niedziela, 24 listopada 2013

#89 Ważna informacja !!!

1. Chciałabym podziękować dziewczynom, które udostępniły mój blog na swoich stronkach dlatego teraz dajemy like stronce -----> One Direction mym natchnieniem
oraz like dla stronki  ------> One Direction dokoła świata :)

2. Teraz imaginy będę dodawać w sobotę i niedzielę z względu na moją karę na komputer xD Jeśli będzie w dni powszednie (pon. - pt.) to oznacza, że "robię lekcje" na komputerze

3. Pod tym postem dajcie swoje aski to dam wam po 5 like :> (Taka tam nuda ;_; )
To mój ask ---->  http://ask.fm/owocovalilioffica l

4. Dziękuję za uwagę :) Miłej niedzieli

piątek, 22 listopada 2013

#88 Niall Horan


Dzisiaj coś z Niallem. Jutro nie będzie imagina, ponieważ idę na imprezę ^.^ Dokładnie na urodziny mojej koleżanki z klasy. KOMENTUJCIE i piszcie z kim chcecie następnego imagina. Pytanie do @Mary Styles czy byłaś w końcu na koncercie???
------------------------------------------------------------------------------
Dziś znów wrócił do domu pijany , miałam dość codziennej monotonii  , ta chodzi tu o mojego chłopka a także ojca mojego nienarodzonego dziecka . Siedzę w łazience i w rękach trzymam kawałek plastiku który zmieni moje życie na zawsze . Kawałek plastiku na którym widniały dwie kreski oznaczające ciąże .Jak wrócił wszystko mu powiem . Tak jak powiedziałam ogarnęłam swój makijaż i usiadłam na fotelu w salonie czekając na niego . Było już grubo po 2 w nocy i wtedy wszedł on ledwo trzymając się na nagach
-Gdzie byłeś ? Zapytałam z nutką złości w głosie
-Byłem z Igorem zresztą nie muszę Ci się spowiadać ze wszystkiego co robi czy mam zamiar zrobić
-Wiesz jestem twoją dziewczyną i mam prawo wiedzieć co robisz i dlaczego poraz kolejny wracasz do domu po północy . Ciągnęłam swój monolog  .
-Gdzie byłeś . Ponownie zadałam pytanie
-Głucha jesteś mówiłem Ci że z Igorem
-Nie kłam dzwoniłam do niego jest w Krakowie
-Musisz wydzwaniać do moich przyjaciół i robić mi siarę . Wykrzyczał na całe gardło . W jego oczach można było dostrzec złość
-Ja ci robię siarę  , ja ci robią siarę?! . Tak bo ja włóczę sie po nocach po klubach i znajomych . Ja wracam za każdym razem najebana tak ? !!! Wykrzyczałam to co dusiłam w sobie prze kilka miesięcy , ale zaraz tego pożałowałam gdy poczułam na swoim policzku siarcisty cios . W moich oczach momentalnie znalazły sie łzy

Obudziłam sie o 7.15 postanowiłam spakować swoje rzeczy . Poszłam do garderoby i wyciągnełam z niej dwie spore walizki . Spakowałam swoje rzeczy i zostawiłam list a w nim
„ Miałam powiedzieć ci o tym osobiście ale ty wróciłeś zalany... znowu . Jestem w ciąży nie wiem który to tydzień , dowiedziałam się o tym wczoraj . Postanowiłam dać ci spokój nie musisz płacić alimentów ani utrzymywać z nami kontaktu . Wyjeżdżam nie wiem do kąd i czy wrócę . Nie szukaj mnie  „
                                                                                                                                              [ T.I]
Ubrałam to
I ostatni  raz spojrzałam już na jego dom . Po czym wyszłam . Udałam sie na lotnisko . Przeglądałam oferty lotów . Niemcy , Szwecja , Norwegia Londyn . Londyn tak to będzie odpowiednie miejsce . Samolot miałam o 8.40 . Zniecierpliwiona siedziałam w samolocie . Chciałam już wylądować i zacząć nowe życie . Tak się stało po 1,5 godz wylądowałam . Od razy po wyjściu z lotniska , pojechałam do hotelu  Postanowiłam że wybiorę się gdzieś na obiad . Gdy wyszłam z hotelu udałam sie w stronę szyldu na którym widniał napis „Nandos” . Gdy weszłam do środka mój wzrok przeniósł sie na przystojnego blondyna który właśnie zamawiał jedzenie .
Podeszłam do lady i złożyłam swoje zamówienie . Cały czas ukradkiem zerkałam na blondyna skąd goś kojarzyłam , no właśnie ale z skąd . Niebieskooki zasiadł na jedno z miejsc . Ja po odebraniu posiłku zrobiłam to samo nagle niewiedzą z skąd przede mną pojawiła się postać blondyna
-Hej mogę sie dosiąść ? Zapytał uśmiechając się
-Tak jasne siadaj . Powiedziałam lekko sie rumieniąc
-Jestem Niall . Niall Horan .
-A ja [T.I]
-Nigdy cię tu wcześnie nie widziałem . Powiedział po paru minutach
-Przyjechałam tu dzisiaj . Pochodzę z Polski . Odpowiedziałam
-A co cie tu sprowadza , jeśli można spytać
-Ucieczka od codzienności . Powiedziała a moje oczy zaszkliły sie
-Ej jeśli coś się stało możesz mi powiedzieć jestem dobrym słuchaczem . Uśmiechnęłam się wdzięcznie do Nialla po czym opowiedziałam mu całą historie
Czyli jesteś
-Tak jestem w ciąży. Będę musiała znaleźć jakąś prace i wynająć dom
-Jak chcesz możesz na razie mieszkać u mnie .
-Nie Niall . I tak dziękuje ci za to że posiedziałeś zemną i wysłuchałeś mnie .
-No ale proszę mieszkam sam nawet nie mam się do kogo odezwać w ciągu dnia . Od czasu do czasu wpadną mój przyjaciele
-Sama nie wiem
-No proszę [T.I]
-Dobrze
Kiedy weszliśmy do jego mieszkania i zostawiłam tam walizki poprosiłam Nialla aby oprowadził mnie po Londynie . Chłopak zgodził się i zaczęliśmy wędrówkę , podążając po ulicach tego miasta przyglądałam się mu , był przystojny i miał słodkie blond włosy oraz co najważniejsze tak pięknie się uśmiechał , byłam pewna , że się zakochałam , nie mogłam dopuścić do siebie jednak tej myśli ,, on mnie uważa tylko za turystkę której musi pomóc , nie … nie mogę go pokochać … “ Jednak pomimo wielu prób uległam urokowi Irlandczyka , gdy patrzyłam na jego piękne niebieskie oczy myślałam o moim byłym chłopaku , przecież mogło być tak pięknie , mieliśmy mieć dziecko … gdy zaczęłam przypominać sobie te wszystkie romantyczne wieczory spędzone razem zaczęłam płakać , łzy lały się strumieniami z moich oczu , nie mogłam ich powstrzymać . Wtedy Niall ze strachem spojrzał na moją twarz i nic nie mówiąc przytulił mnie , chciałam aby ta chwila trwała wiecznie , nie chciałam żeby wypuścił mnie ze swoich objęć , wtedy to się stało na środku Londynu , przy setkach idących chodnikami ludzi pocałował mnie , Niall Horan pocałował mnie , moje wargi przylgnęły do jego ciepłych ust.
Wtedy on odepchnął mnie i powiedział
- Przepraszam , nie powinienem był tego robić , wybacz mi , pokochałem cię odkąd cię zobaczyłem , ale nie możemy być razem …
-Niall , przestań , kocham cię …
- [ T.I] proszę nie utrudniaj mi tego , kocham cię ale ty na pewno nie chcesz mnie  …
- Zamknij się!!! - krzyknęłam i zamknęłam mu usta pocałunkiem
- A więc to na ciebie czekałem całe życie - odpowiedział łapiąc mnie za rękę
Wróciliśmy do domu  , bez słowa zabraliśmy walizki z pokoju przeznaczonego dla mnie i przenieśliśmy je do pokoju mojego nowego chłopaka .

czwartek, 21 listopada 2013

#87 Harry Styles

Przepraszam, że nie dodaje imagina z Lou o którego prosiliście, ale brak czasu i kara na komputer p; Jest napisany, ale nie "oszlifowany" tak aby był w miarę do przeczytania. A teraz coś od mojego kota, który właśnie chce coś wam napisać (ciągle włazi na klawiaturę xd)
dhnnnnnnnnnnnnklbvmjfg. Dziękujemy mojemu kotkowi za uwagę mam nadzieję, że rozumiecie o co chodzi mu. ;)
-----------------------------------------------------
Harry
Stałaś przy oknie w pokoju gościnnym u rodziców Harrego. Podziwiałaś piękno tamtejszej nocy; ciemny las za oknem był taki mroczny i krył tak wiele tajemnic, a księżyc w pełni świecił wprost w stronę twojego okna. Ten widok był naprawdę niesamowity, lecz jednak przyprawił cię o gęsią skórkę. Dlaczego? Ponieważ jakiś czas temu siedziałaś w pokoju Stylesa i razem oglądaliście horrory. Film był... Heh. Może zacznę od tego, że Harry był bardzo wybredny i byle dziadostwa by nie wybrał. Patrząc na widoki za oknem poczułaś, że dreszcz przechodzi przez twoje ciało. Nagle w pokoju zgasło światło... Wszędzie dookoła zapanował półmrok. Przestraszona odwróciłaś się, a serce niemal podeszło ci do gardła. Przez niewielką szparę pod drzwiami zauważyłaś jakiś słaby blask. W pewnym momencie drzwi zaczęły się uchylać, a dźwięk jaki wydawały rozszedł się po całym pomieszczeniu. "Boże, to samo było w tym pieprzonym filmie!" - pomyślałaś łapiąc się za klatkę piersiową. Twoje drżące dłonie zaczęły szybko szukać czegoś, czym mogłabyś się obronić. Niestety, niczego nie mogłaś się doszukać. Wtedy właśnie do pokoju wszedł... Harry?! Tak, to on! W dłoni trzymał świeczkę, która oświetlała jedynie jego zdziwioną twarz:
-Czy ty chcesz mnie zabić?!
-A...ale co ja zrobiłem?-zapytał zdezorientowany.
-Nie strasz mnie tak! Więcej z tobą horrorów nie oglądam!
-Aaa, czyli o to ci chodzi!-parsknął śmiechem.-Coś czułem, że będziesz się bała.
-Skąd to podejrzenie?-zapytałaś kładąc się pod kołdrę.
-Stąd.-podszedł do ciebie i poświecił sobie świeczką nad ręką, na której wszędzie poodbijanie były ślady twoich paznokci.
-Ja ci to zrobiłam?!-zapytałaś wytrzeszczając oczy.
-Nie, sam się podrapałem, żeby było wiarygodniej.-powiedział sarkastycznie, po czym ponownie się zaśmiał i chciał położyć się obok ciebie.
-Ej, a ty gdzie?!-zapytałaś śmiejąc się.
-Padła elektryczność, a ja też się boję!-dodał całując cię w policzek.
-No... Już zostań, skoro musisz.-odwzajemniłaś pocałunek.
-Wiesz... Jak chcesz, to ja mogę sobie pójść i...
-Nie!-krzyknęłaś przytulając się do niego.
-Hahaha, tak też myślałem. Dobranoc.-najczulej jak tylko potrafił pocałował cię w szyję.
-Dobranoc.-odwróciłaś się tyłem do chłopaka i położyłaś policzek na poduszce.
Z Harrym wszystko nagle stało się łatwiejsze. Kiedy był przy tobie wydało ci się, że niczego się już nie boisz, gdy nagle... Poczułaś coś z tylnej strony ud! Ciarki ponownie przeszły po twoich plecach, nie mogłaś zidentyfikować tego czegoś. Poczułaś, że ręka Harrego otula cię w talii. Pomyślałaś, że on znowu chce cię nastraszyć! "O nie! Tym razem się nie dam!". Szybkim ruchem włożyłaś rękę pod kołdrę i z całej siły chwyciłaś tajemniczy przedmiot będący wcześniej na twoi udzie! "Boże, co to jest?!". Z gardła Harrego wydobył się przeraźliwy, trochę dziewczęcy pisk! Jednak nie chciałaś odpuścić i kurczowo trzymałaś to "coś" w dłoni:
-Ej, co ci?!-zapytałaś niepewnie.
-Skarbie, p...puść! Błagam!-powiedział stłumionym, piskliwym głosem.
-Nie ma mowy!-wyczułaś w tym jakiś podstęp.-Nie będziesz mnie już więcej straszył!
-Ale ja nic nie zrobiłem! Puść, proszę, PUŚĆ!!!
-Najpierw powiedz, co to jest!
W tamtej chwili jak na zawołanie zapaliło się światło. Zobaczyłaś Harrego leżącego obok ciebie z zaciśniętymi powiekami. Jego twarz była cała czerwona! Lekko zdenerwowana odrzuciłaś kołdrę z waszych ciał i zauważyłaś, że trzymasz w dłoni jego "przyjaciela"!!! Kiedy tylko to spostrzegłaś, od razu jak oparzona odsunęłaś rękę! Styles owinął się kołdrą i zaczął tarzać się po łóżku z bólu. Ty także się tarzałaś... Tyle, że ze śmiechu!
-O Jezu, kochanie! Przepraszam! Hahahahahah!-nie mogłaś powstrzymać kolejnego wybuchu.
-Bardzo szczere.-dodał piskliwie.
Nagle do pokoju wbiegli przestraszeni Anne i Robin, rodzice twojego chłopaka:
-Boże, co się tu dzieje?!-zapytała przerażona Anne.
-Mamo?-Harry spojrzał pod kołdrę na swojego obolałego "kumpla".-Coś mi się wydaje, że jednak nie będziesz miała wnuków. Przynajmniej z mojej strony.-zaczął cicho chichotać, lecz wyraz jego twarzy cały czas ukazywał ból spowodowany twoim uściskiem.
VIA ~ http://one-direction-sen-czy-jawa.bloog.pl

niedziela, 10 listopada 2013

#86 Zayn Malik

Coś z Zaynem :) Mi osobiście się podoba. A może chcecie abym sama napisała jakiś imagin. Jeśli tak to z kim :). KOMENTUJCIE
------------------------------------------------------
Oczami Zayn’a
Dzisiejszego dnia T.I obchodzi swoje 20 urodziny.T.I nie chciała dużego przyjęcia, chciała spędzić ten dzień w gronie przyjaciół i miłości swojego życia. Ahh tak Malik ta twoja skromność.
Wstałem o godzinie 8:00. Nie jestem rannym ptaszkiem, ale w tym dniu chciałem żeby wszystko było idealne, Pech chciał, że T.I przebudziła się w tym samym momencie co ja.
- Gdzie się tak wcześnie wybierasz? to do Ciebie nie podobne. Zapytała ziewając
- Do studia mamy nagrać jakąś piosenkę i wracam. Źle się z tym czułem, że ją okłamałem, ale nie mogłem inaczej
- Długo wam to zajmie. Spytała podnosząc się na łokciach
- Tak jak zawsze
Na jej twarzy pojawił się grymas niezadowolenia. Byłem pewny, że pomyślała, że zapomniałem o jej urodzinach, ale była w błędzie.
- Ja muszę lecieć. Do zobaczenia wieczorem. Pochyliłem się i pocałowałem jej usta
Zszedłem na dół ubierając buty, złapałem za portfel i kluczyki leżące na szafie i wyszedłem z mieszkania.
Pierwszy kierunek dom Liam ‘a. Miał mi pomóc z zorganizowaniem przyjęcia. Liam zapakował się do mojego auta.
- Cześć stary. To gdzie najpierw jedziemy?
- Cześć. Do kwiaciarni, później lokal
- Ok to ruszaj
Zajechaliśmy pod kwiaciarni. Zakupiliśmy duży bukiet lili, zapłaciliśmy podaną cenę i pojechaliśmy do lokalu.
- To tu. Zaparkowałem przed wejściem wynajętej restauracji
Nasza dwójka udała się w kierunku lokalu
- Dzień dobry Panie Malik
- Dzień dobry. To Liam mój przyjaciel
- Witam
- Restauracja jest już przygotowana. Jeśli chce Pan coś poprawić, proszę powiedzieć
- Nie wszystko jest idealnie. Powiedziałem rozglądając się po sali
- Cieszę się. W razie pytań proszę dzwonić, ma pan mój numer
- Dziękuję, myślę, że nie będzie takiej potrzeby
- Dobrze jeśli nie ma zastrzeżeń ja już będę się zbierać. Do widzenia udanej zabawy
- Do widzenia. Odpowiedzieliśmy równocześnie
- Mam do Ciebie prośbę. Zacząłem
- Jaką?
- Pojedziesz po T.I i przywieziesz ją tu na 17? Ja muszę coś załatwić, podwiozę Cie do domu
- Ok, a co to za sprawa?
- Nie mogę powiedzieć. Dowiesz się jutro
- Ok,ok o nic już nie pytam
Oczami T.I
Byłam pochłonięta domowymi porządkami. Zayn wróci dopiero o 18, a jest 15. Rozmyślałam nad sytuacją z dzisiejszego poranka. Zawsze pamiętał o moich urodzinach, wystarczyło tylko głupie' wszystkiego najlepszego', a byłabym najszczęśliwszą osobą w tym dniu, ale nie mogłam go obwiniać, przecież ma swoją prace. Nagle w salonie rozbrzmiał dźwięk mojego telefonu. Wzięłam go ze stolika, odebrałam nie patrząc na ekran telefonu.
- Halo?
- Cześć T.I Wszystkiego najlepszego. Zaraz u Ciebie będę
- Hej Li, o dziękuję za pamięć, chociaż ty jeden pamiętałeś. Powiedziałam przybita
-Będę za 5  minut to pogadamy
- Ok. odłożyłam telefon na swoje miejsce. Ruszyłam do kuchni nastawiając wodę. Podeszłam do okna wpatrując się w otaczającą mnie naturę
- Wszystkiego najlepszego, jeszcze raz
Odwróciłam się gwałtownie mówiąc
- Wystraszyłeś mnie, dziękuję
- Ubierz się ładnie porywam Cię. Uśmiechnął się
- Co?... ale gdzie? Zapytałam zaparzając kawę
- Nie mogę Ci powiedzieć to tajemnica
- Zayn będzie zły
- Na pewno nie będzie, ubieraj się mamy mało czasu
- Dobra już idę
Udałam się prosto do łazienki wziąć prysznic. Wysuszyłam włosy lekko podkręcajc, nałożyłam makijaż, założyłam sukienkę, którą Zayn mi kupił, dopasowałam odpowiednie dodatki i zeszłam na dół
Oczami Liam'a
- Są już wszyscy? Powiedziałem do Zayna podczas naszej telefonicznej konwersacji
- Tak tylko was brakuje . Oznazmił
- Dobra my za 30 minut będziemy. Muszę kończyć
Odłożyłem telefon do kieszeni, zauważyłem jej postać schodzącą ze schodów
- Wow ślicznie wyglądasz, możemy już jechać?
- Tak, dziękuję
Przez cała podróż T.I wypytywała mnie się ' dokąd jedziemy', lecz ja byłem nie ugięty i nie zdradziłem planów mojego przyjaciela
Oczami Zayn'a
- Coś ty taki przybity Malik? Zapytał Harry zerkając na moją postać
- Zdaje Ci się . Odpowiedziałem loczkowi
- Nie martw się, Liam nie ukradł Twojej księżniczki. Oznajmił żartobliwie Lou
- Mam taką nadzieję. Powiedziałem szeroko się uśmiechając
Gdy Liam i T.I pojawili się wszyscy krzyknęliśmy:
- Niespodzianka!
Nasi przyjaciele podeszli do mojej ukochanej  składając jej życzenia. Po paru minutach  podeszłam do T.I
- Wszystkiego najlepszego kochanie. Przepraszam, że nie złożyłem Ci rano życzeń, ale chciałem żebyś miała niespodziankę
- Nic się nie stało. Udało Ci się
Pożądanie zawładnęło ciałem i po chwili pocałowałem ją w jej malinowe usta i przytuliłem ją jak najmocniej potrafiłem. Jej drobne ciało oderwało się od mojego
- Udusisz mnie bad boy‘u
- Nigdy bym tego nie zrobił
- Ej bad boy‘u bież te kwiatki bo mnie ręce bolą. Oznajmił Louis
Gdy otworzyłem usta w celu wypowiedzenia swojego zdania Tomo bezczelnie mi przerwał krzycząc
-Nie gadaj tylko działaj
Wepchnął mi duży bukiet białych lili, który zakrył całą moją twarz uniemożliwiając mi kontakt wzrokowy z resztą świata. Poczułem jak czyjeś ręce zabierają o de mnie ten ogromny bukiet. Zobaczyłem uśmiechniętą twarz T.I. Niespodziewanie musnęła moje wargi. Impreza wyszła tak jak zaplanowałem , od razu po uroczystości pojechaliśmy do domu. Weszliśmy do salonu. T.I zdjęła szpilki delikatnie opadając na kanapę. - Nogi mnie bolą. Powiedziła zmęczonym głosem
- Nie dziwie Ci się, nie umiałbym wystać kilka godzin w takich szpilkach. Usiadłem obok niej podnosząc stopy i ułożyłem je na swoich kolanach. Masowałem jej zmęczone nogi. Odchyliła głowę w tył wydając z siebie jęk zachwytu.
- Co będę z tego miał?
Podniosła swoją głowę spoglądając na mnie z zadziornym uśmiechem. Wyciągnęła jedną rękę, zapraszając mnie gestem. Bez zastanowienia usiadłem na nią okrakiem pociągnęła mnie za łańcuszek zmuszając mnie, aby nasze twarze dzieliły tylko kilka milimetrów. Pocałowałem ją.


 Oderwałem się od jej ust niechętnie.
- Muszę na chwilę wyjść zaraz wracam
Oczami T.I
Nie wiedziałam o co chodzi. Dlaczego tak nagle wyszedł? Usiadłam w pozycji siedzącej. Podparłam dłońmi swój podbródek. Westchnęłam głośno . Po chwil usłyszałam kroki Zayn'a
- Mam jeszcze jedną małą niespodziankę dla Ciebie
Słysząc te słowa momentalnie się odwróciłam. Moją uwagę przykuła drobna kulka na jego rękach. Szybko zerwałam się na równe nogi, podchodząc do chłopaka
- Ooo jaki słodki piesek. Skąd go masz? Zapytałam głaszcząc jego drobną główkę
- Nie ważne skąd ważne dla kogo. Powiedział całując mnie czule w usta
- Jak go nazwiemy?
- Ty wybierz imię
Po chwili zastanowienia odpowiedziałam
- Liam
- Co? wytrzeszczył swoje brązowe tęczówki
- No co nie ładnie?
- Ładnie, ładnie tylko dlaczego Payne został imiennikiem naszego pieska?
- Bo tak.

VIA ~ http://onedirection-polish-imaginy.blogspot.com/

#85 Harry Styles

Po przeczytaniu imagina wchodzimy na te blogi; -----> Klik :>
oraz ----->  Klik :> oraz  ------> Klik :>
--------------------------------------------------------------------
Przed czytaniem włączamy; Andrzej Dąbrowski - Ty druha we mnie masz

- Obiecasz mi jedno ? - mruknął przyjaciel leżący na moich kolanach.
- Co mam ci obiecać?
- Na zawsze zostaniemy najlepszymi druhami.
- Oczywiście ,że tak głuptasie -zaśmiałam się.
- Obiecujesz?
- Obiecuję - powiedziałam , a potem zaczęłam nucić piosenkę z Toi Story, ty druha we mnie masz...

~

- Harry idioto!
- Krzyczysz - uśmiechnął się zadowolony lokaty.
    Nie wiem co go tak śmieszyło. Mnie w ogóle do śmiechu nie było.
- Nie , piekę ciastka!
     Byłam już naprawdę zirytowana. Dlaczego nagle cały świat musiał być przeciwko mnie?!
- Jak skończysz to daj mi jedno.
- Tak cię to bawi? - krzyknęłam.
- Kochanie, nie denerwuj się.
- To ,że w twoim mieszkaniu pozbywają się mrówek, a ja pozwalam ci mieszkać u mnie to jedno. Ale nie myśl sobie ,że skoro tu jesteś, to możesz sobie na wszystko pozwalać.
- [T.I] , słowa "Czuj się jak u siebie w domu " i "Co moje, to twoje" do czegoś zobowiązują.
    Zamknęłam nerwowo oczy i próbowałam się opanować, żeby go nie zabić.
- Przysięgam ci Styles, że jak tylko wrócisz do swojego zasranego mieszkania, pierwsze co zrobisz , to wypiszesz czek sprzątaczce ,żeby mi idealnie posprzątała po tym , co ty tutaj zrobiłeś.
- Przysięgam -powiedział chłopak, po czym przytulił mnie do siebie, jakbym ja była jego mamusią , a on moim słodkim , małym synkiem.
- Mówiłem ci ,że cię kocham?
- Jeszcze słowo , a będziesz spał na wycieraczce.

~

- Styles! Maggie do ciebie! - krzyknęłam , po czym wpuściłam blondynkę do środka.
- Przepraszam [T.I] , że przeszkadzam. Po prostu Harry'ego nie było w mieszkaniu, więc pomyślałam ,że jest u ciebie. Nie myliłam się.
- Nie ma sprawy. Poczekaj tu. Ja pójdę sprawdzić co z nim .
Po przejściu kuchni i salonu, doszłam do sypialni, w której niezdarnie krzątał się loczek.
- Serio Hazz?
- Zaspałem! Wczoraj Carmen dała z siebie wszystko.. i no wiesz. Zmęczony byłem!
- Daj spokój, zaraz się obrzygam. Harry, nie można się tak bawić dziewczynami - westchnęłam.
- Jeszcze żyję - mruknął, po czym pocałował mnie w policzek i wyszedł z pomieszczenia.

~

- Nie wierzę ,że tak po prostu ci wybaczyła! - krzyknęłam i zaczęłam się śmiać.
- Słońce , nie zapominaj ,że jesteśmy na ulicy i jest już późna godzina. Ludzie śpią.. - powiedział poważnym tonem. Mimo to po paru sekundach oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
- Co jej dokładnie powiedziałeś?
- Wspomniałem ,że po prostu.. no..
- Wyduś to z siebie!
- Powiedziałem jej ,że to nie moja wina ,że zakochałem się w innej. Wtedy ona zapytała się w kim. Nie miałem wyjścia... - przerwał. Spojrzałam na niego i nie uwierzyłam. Mój Harry się zarumienił.
- Co powiedziałeś skarbie?
- Ująłem jej to mniej więcej tak ,że zakochałem się w tobie i nigdy nie kochałem kogoś bardziej od ciebie. Ale [T.I] , to prawda! One są tylko fajnymi laskami , które znacznie poprawiają mój wizerunek, ale są jak butelki z wodą . Szybko się opróżniają i biorę sobie inną.Z tobą jest inaczej. Ciebie przecież kocham najbardziej, moja przyjaciółko.

     Patrzyłam na niego z uśmiechem na twarzy. Doskonale znałam Harry'ego i wiedziałam,że dla niego liczyła się dobra zabawa, dlatego szybko zmieniał swoje partnerki i nie angażował się w poważne związki. Mogłam właśnie się rozczulić, albo go wyśmiać. Zamrugałam kilka razy i wymusiłam łzy. Loczek to zauważył bo spojrzał na mnie z taką troską , a ja stałam w ciszy.

- Nie wierzę - zaśmiałam się. Styles'owi od razu poprawił się humor. Myślał ,że wyznam mu ,że też go tak strasznie kocham.. - Kochanie.. Nie wierzę ,że porównałeś je do butelek z wodą! - zaczęłam się śmiać. Harry zaczął udawać ,że się obraża. Jednak szybko mu to przeszło i chwilę potem szliśmy środkiem ulicy , złapani za ręce podskakując dosłownie jak smerfy.

~

- Nie rozumiem co się takiego stało ,że musiałem opuścić gorącą Rebekę.. - marudził Hazza wchodząc do mojego mieszkania. Patrzyłam na niego i omal nie wybuchnęłam śmiechem. Nie wiem co mnie bardziej bawiło. To jak wyglądał, czy to jak nazwał swoją kolejną "ofiarę".
- Powinieneś mi dziękować. Co ty masz na sobie?
    Spojrzałam ponownie na chłopaka. Ubrany był w komiczną granatową koszulę w białe serca , swoje ulubione czarne rurki z dziurą na kolanie , która nie była zrobiona fabrycznie i te okropne, stare , brązowe buty.
- Nie krytykuj księżniczko - burknął.
- Co powiedziałeś gorącej Rebece?
- Eemm..
- Mamusia w szpitalu?
- Jak ty mnie słońce doskonale znasz.. - mruknął bardziej zadowolony i przytulił się do mnie. - Więc.. co chciałaś?
- Nie uwierzysz - powiedziałam podekscytowana. -Umówiłam się! - pisnęłam.
    Harry jednak nie wyglądał na zadowolonego. Wybąkał coś sobie pod nosem i posmutniał.
 -Dlaczego się nie cieszysz?
- Pamiętasz jak ostatnio cierpiałaś?
- Martwisz się o mnie. Hazzuś, ow, słonko moje - powiedziałam rozczulona i wtuliłam się w chłopaka. - Kocham cię
- Ja ciebie też kochanie - westchnął chłopak i mocniej mnie do siebie przytulił.

~
- Obiecałeś! - krzyknęłam i rzuciłam w niego popcornem .
- Kochanie ile się już znamy?
- Z 15 lat już będzie - mruknęłam.
- Właśnie. Powinnaś mnie znać - powiedział obrażony.
- Czy właśnie Harry Styles strzelił na mnie wielkiego , brzydkiego focha? - zapytałam . Chłopak się nie odezwał. Rzuciłam się na niego. Zaczęłam go łaskotać. Na początku Hazz próbował się opanować , ale nie wychodziło mu , więc zaczął podskakiwać pod wpływem łaskotek. W końcu oboje spadliśmy z kanapy i wylądowaliśmy na podłodze. Zaczęłam się śmiać.
- Jesteś głupi!
- Powiedziała ta mądra.
- Harry nie zachowuj się jak dziecko - mruknęłam , a on podniósł się z miejsca i tak po prostu usiadł na mnie. - Zrób coś ,żebym się odbraził.
- Hahaha odbraził? Nie ma takiego słowa!
- A inszy to jest?
- Tak geniuszu! Sprawdź w słowniku! - krzyknęłam śmiejąc się. - Dobra , co mam zrobić?
- Pocałuj mnie - przeraził mnie. Wyglądał śmiertelnie poważnie. Mogłam przysiąc ,że przez chwilę widziałam w jego oczach pożądanie. Serce zabiło mi mocniej , ale nie mogłam okazać tego ,że się denerwuję.
- Hazzuś kochanie, mamusia zaraz ci coś da na uspokojenie, bo chyba z tobą coś nie tak.
    Harry parsknął śmiechem i zszedł ze mnie. Pomógł mi wstać. Myślałam ,że mówił wtedy poważnie. Tak mnie przeraził...

~

- Jesteś podła..
- Harry uspokój się. Przecież tylko żartowałam! - mówiłam krztusząc się śmiechem.
- Wiesz ,że ciągle się z siebie śmiejemy? Powinniśmy wylądować w psychiatryku!
- Chyba ty! To przez ciebie taka jestem.. - mruknęłam.
- Ale na ciebie działam kocie.. - wyszeptał mi do ucha. Brzmiał tak zmysłowo..
   Przyznam szczerze ,że ostatnio bardzo często nakrywałam siebie na rozmyślaniu o seksapilu mojego przyjaciela. Zaczęłam się gubić w tym co czuję. Nie chciałam się przyznać do tego ,że Harry mnie pociąga. Nie mogłam.
- Mimo wszystko jestem zły. Ja ci mówię ,że nie przespałem się z nikim już prawie trzy tygodnie, a ty się ze mnie nabijasz.. - powiedział smutny.
- Nie nabijam się .. po prostu.. wczuwam CELIBAT?  - ponownie wybuchnęłam śmiechem.
- Jesteś całkowicie i niezaprzeczalnie pojechana -  mruknął i też się zaczął śmiać.

~
- [T.I] ... - mruknął
- Tak kochanie?
- Czułaś kiedyś coś takiego ,że na widok pewnej osoby robi ci się ciepło na sercu? Gdy widzisz tą osobę, to czujesz , że jesteś w stanie robić wszystko i..
- Harry - wymamrotałam. - Ty się zakochałeś..
    Nie ukrywam byłam zawiedziona. Wolałam jak Hazz bawił się dziewczynami i był swoją dziecinną wersją. Zakochanie się oznaczało przejście w etap dorosłości. Czyli koniec z żartami i wspólnymi wieczorami.
- Tak.. chyba tak.
- Wiesz chociaż w kim? - po raz kolejny zaczęłam się z niego nabijać.
- [T.I] czy chociaż raz możesz być poważna?!
    Po raz pierwszy zobaczyłam go zirytowanego. A to ci nowość.
- Dobrze. Przepraszam. Kim jest ta szczęściara?
- Sądzę ,że .. chyba ty.
   Poczułam dziwną falę gorąca w tej chwili. Patrzyłam się przerażona w jego oczy. Tak strasznie chciałam zobaczyć jak za chwilę zaczną się uśmiechać i chłopak powie ,że się zgrywa.. Ale nigdzie nie dostrzegłam rozbawienia. W zielonych tęczówkach zaważyłam coś nowego.. miłość .
- Nienawidzę cię debilu - powiedziałam i wpiłam się w jego usta. To było coś nowego. Zawsze czułam się przy Harrym jak młodsza siostra. On był starszy i bardziej opiekuńczy. Bardzo pokręcony, zresztą podobnie jak ja. Nigdy , nawet przez myśl mi nie przeszło ,że mogę go pocałować. Braci się nie całuje.
    Jednak wtedy nie czułam się jakbym całowała brata. Ja , w pełni świadoma swoich czynów , wpita byłam w usta pełnego seksu chłopaka, który tak cholernie mnie pociągał. Podobało mi się to.
- Jak długo się we mnie no wiesz.. kochasz? - zapytałam pomiędzy pocałunkami.
- Od kiedy powiedziałaś mi ,że się umówiłaś z tym idiotą, Chuckiem.
- Chuck nie był taki zły..
- To był dureń!
- Ty za to jesteś idealny - wyszeptałam.
- A ty pojebana . - zaśmiał się i zaczęliśmy się obkładać poduszkami.

    Szczęście to pojęcie względne . Nie da się określić szczęścia w kilku zdaniach. Da się za to zdefiniować je. Moim szczęściem, osobistym i należącym tylko do mnie był Harry"

VIA ~ http://niall-harry-liam-zayn-louis.blogspot.com

wtorek, 5 listopada 2013

#84 Niall Horan

Dziś coś z Niallem :) Mam nadzieję, że mi wybaczacie to, że tak dawno nie było, ale to nie moja wina, że na telefonie nie można opublikować żadnego imaginu. Jejciu już nie pamiętam skąd wziełam ten imagin, ale jest bardzo fajny :) Zachęcam do obserwowania tego bloga :>. (Każdy kto zaobserwuje dostanie dedykację i jeśli ma bloga to wypromuję)
--------------------------------------------------------
Właśnie kończysz pracę. Pracujesz w restauracji .. Zdjęłaś fartuch, poszłaś po kurtkę i torebkę i wyszłaś szybko z miejsca pracy.
Mieszkasz razem z 5-letnią siostrą Vanessą. Twoi rodzicie zginęli w wypadku samochodowym. Na szczęście masz wystarczająco pieniędzy by opłacić studia, dom .
Twoim jedynym przyjacielem jest Niall .
Jest od ciebie o 2 miesiące starszy.
Przyjaźnicie się odkąd, wyjechałaś z siostrą do Anglii po śmierci waszych rodziców.
Poznaliście się w parku. Akurat wtedy była zima.

Kiedy wróciłaś do domu, czekała tam na ciebie Vanessa z opiekunką.
Zapłaciłaś jej i poszłaś się przebrać, a ona wyszła z posiadłości i poszła do domu.
Nagle Niall zadzwonił ..
- Cześć [T.I] * powiedział
- cześć, coś się stało, że do mnie dzwonisz ? * zapytałam
- masz może czas w sobotę ? * zapytał
- mam, a co ? * zapytałam ciekawa
- chcesz ze mną gdzieś wyskoczyć ? * zapytał
- to randka ?
- raczej tak. To jak ? * zapytał
- pewnie, wpadnij po mnie o 19 . * powiedziałam
- ok, cześć ! * krzyknął .
Kiedy odłożyłam telefon na biurko, zauważyłam jak Vanessa przyszła na swoich małych stópkach do mnie . Wzięłam ją na ręce i zaniosłam ją wykąpać .
Kiedy ją umyłam, położyłam do łóżeczka, po czym przykryłam kołderką i pocałowałam w czółko na dobranoc .

perspektywa Niall'a ~`~
W końcu wyznam jej, co do niej czuję. Boję się tylko odmówienia .
Ale mniejsza z tym, muszę się ogarnąć i pomyśleć co ubiorę na naszą 1 randkę .
Chcę dać [T.I] wszystko, czego zapragnie, jej siostra Vanessa to jest jak dla mnie córka .
Kocham obydwie tak samo.
Chcę, żeby [T.I] nie była smutna do końca życia po śmierci rodziców.

~~ Sobota, dzień randki ~~
Byłam już przyszykowana do końca. Podkręciłam trochę swoje długie blond włosy, pomalowałam rzęsy, oraz usta . Ubrałam miętową sukienkę i do tego czarną marynarkę i baleriny.

Vanessa została z opiekunką. Nie muszę się przynajmniej martwić o nią.
Moja siostra była cichą dziewczynką, i łatwo można było ją przestraszyć, ta zaś chowała się pod łóżko tak szybko, jak popadnie.

Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi .
Pobiegłam szybko zakładając marynarkę, oraz sprawdzając przy lustrze, czy świetnie wyglądam. Dla mnie nie miało różnicy ..
Otwierając drzwi, zobaczyłam jego, elegancki, przystojny, szarmancki i romantyczny.
Każda dziewczyna pragnęłaby mieć takiego przyjaciela, możliwe, że chłopaka ..
- witaj, świetnie wyglądasz * powiedział .
- dziękuje ty też . * odpowiedziałam
- to dla ciebie * powiedział, po czym wyjął za pleców bukiet róż
- dziękuje * powiedziałam
Poszliśmy do samochodu, a on jak gentleman otworzył mi drzwi .
Ja się tylko zarumieniłam, a on najwidoczniej to zauważył i pocałował mnie w policzek.
Pojechaliśmy do włoskiej restauracji .
Było fantastycznie, Niall oczywiście musiał pokazać swoją sztuczkę z jedzeniem .
Nie wyszło mu to za bardzo, ale się starał by mi zaimponować . I to zrobił.

Później poszliśmy na spacer, a potem do klubu .
Nie obeszło się bez drinków oraz wolnego tańca.

Kiedy Niall mnie podwiózł, odprowadził do drzwi i pocałował namiętnie, ale zarazem czule w usta.
Podobało mi się to. Jemu też.
- [T.I] słuchaj, chciałbym, abyśmy byli więcej niż przyjaciółmi. Coś bardziej poważnego * powiedział przeciągając, ja tylko pocałowałam go w usta. Kiedy oderwałam się od niego, uśmiechnęłam się, mówiąc
- ja też ciebie kocham. * powiedziałam
On się uśmiechnął i mnie pocałował, po czym przytulił .
Kiedy zaczął iść w stronę samochodu, ja mu pomachałam i weszłam do domu.
W moim domu panowała cisza. Zobaczyłam, jak Vanessa schodzi z góry, przytuliłam ją i zapytałam
- gdzie jest opiekunka ? * zapytałam
- ona poszła niedawno * odpowiedziała
- aha, idź spać, ja zaraz przyjdę
Ona tylko mnie pocałowała w usta i pobiegła spać .
Ja poszłam pod prysznic, po czym przebrałam się w czystą, świeżą piżamę .
Ten dzień był bardzo miły, moim zdaniem ..