czwartek, 5 września 2013

#55 Niall Horan +18

Z serii: "Najdziwniejsze imaginy"
Czytasz = komentujesz (np. jaki mam wstawić następny imagin)
------------------------------------
Był ciepły, letni wieczór, postanowiłaś wybrać się z przyjaciółmi nad jezioro pod namioty i na ognisko. Zebrałaś się około 19, bylo jasno, ponieważ jest ciepły lipiec. Ubrałaś się w cieńką, niebieską koszulkę na ramiączach, krótkie, czerwone szorty i białe trampki. Szybko spakowałaś do torebki telefon, portfel, klucze do domu i aparat. Miałaś przed sobą długą drogę, więc pojechałaś rowerem, dojechałaś na miejsce o 20. Namioty były poustawiane, ławki porozstawiane, ognisko płonęło, a gości nie było zbyt wiele - Może to i lepiej - powiedziałaś sobie w myślach. Za chwilę przyszedł twój kolega wraz z nowym kumplem - był to Niall, niebieskooki blondyn, pochodzący z Irlandii i kochający jedzenie. Był bardzo wysportowany, umiał śpiewać i grać na gitarze. - Pewnie ma dziewczynę - pomyślałaś - nie będę do niego lepiej zarywać, co jak okaże się jakimś frajerem? Ech, można spróbować, ale niech on zrobi pierwszy ruch - usiadłaś koło blondyna.
-Niall, zagrasz nam coś na gitarze? - spytała jedna z Twoich przyjaciółek.
-Bardzo chętnie, dajcie mi tylko gitarę. - uśmiechnął się.
-Proszę - i podałaś mu instrument.
-Dziękuję - uśmiechnął się tymi swoimi pięknymi ustami, co Cię oczarowało.
-To co nam zagrasz? - zapytałaś. - może 'I'm Yours' ?
-Dobrze, znam ją na pamięć. - Niall zagrał całą piosenkę, po czym usiadł obok Ciebie.
-Zaraz wracam, muszę zadzwonić do brata, bo ma dziś urodziny. - powiedziałaś i wyszłaś w ciemny las. Blondyn wkręcił innych, że musi na chwilę wszystkich opuścić. Nie poszedł tak zwyczajnie, udał się do Ciebie. Zakończyłaś rozmowę z bratem, po czym poczułaś czyjeś ręce na Twoich biodrach. Serce zapulsowało Ci ze strachu, że o mało nie zemdlałaś.
-Huh! - pisnęłaś cichutko pod nosem. - Kim jesteś?
-Uspokój się [T.I.] to ja, Niall.
-Po co tu jesteś? Chciałeś mnie wystraszyć? To powiem Ci, że to był kiepski żart z Twojej strony.
-Przepraszam Cię, kotku.- powiedział romantycznie Horan.
-Kotku? Z jakiej racji? - powiedziałaś z nutką sarkazmu.
-Podobasz mi się mała, jesteś moim obiektem i mam na Ciebie ochotę, skarbie. - odpowiedział Nialler.
-Mhmm... Więc tak mówisz? - powiedziałaś z uśmiechem na twarzy.
-Tak skarbie, mam na Ciebie mega chrapkę, kocie. - mówił Niall.
Serce łomotało Ci jak szalone, nie wiedziałaś co zrobić, więc uległaś pokusie Nialla.
-Jedziemy do mnie, skarbie? - spytał Niall jeżdżąc rękami po Twoim ciele w górę i w dół, od czasu do czasu mocniej ściskając Cię dłońmi.
-Masz samochód? - zapytałaś.
-Mam, chodź, daj mi rękę. Jedziemy, nie będziemy się tu tak rozgadywać, tymbardziej, że pieprzone komary są wszędzie.
-Dobrze panie Horan, jak pan sobie życzy.
-Cieszę się, że się ze mną zgadzasz, kochanie. - oznajmił Niall. Zaprowadził Cię do jego auta, otworzył drzwi i kazał usiąść. Odpalił auto i pojechaliście niedaleko stąd. Wysiedliście przy domu Niallera. Horan kazał iść Ci do jego sypialni, która była tuż na przeciwko wejścia. Było już późno, mianowicie około 1 w nocy.
-Połóż się na łóżku skarbie, ja zaraz przyjdę. - Niall powiedział. Nie zdążyłaś wejść pod kołdrę, a blondyn zrzucił z Ciebie bluzkę za jesnym razem.
-Panie Horan, jest pan pewny? Nie jestem na to jeszcze gotowa.
-Jesteś skarbie, czuję to.
Niall był bardzo chętny na Ciebie, kazał Ci usiąść jemu na kolana, twarzą do niego, był w samych bokserkach i nie wytrzymywał napięcia sytuacji. Czułaś przez bieliznę, że Niallowi zrobiło się gorąco.
-Niall, wszystko w porządku? - zaczęłaś ruszać biodrami po jego koledze.
-O jeju, nawet nie wiesz jak. Proszę, chodź już na łóżko. - powiedział. Rzucił Cię na łóżko jakby chciał Cię schrupać. Byłaś podnim, więc byłaś całkowicie bezbronna, zaczął zdejmować z Ciebie stanik, dotykać Cię po dekolcie i piersiach. Twój stanik wylądował gdzieś na ciemnej podłodzę.
-Niall! Spokojnie - pisnęłaś. - mówiłam Ci j... - nie dokończyłaś, bo blondyn wsadził Ci język w usta i zaczął namiętnie całować. Nie przestając zdjął Twoją bieliznę, nie miałaś na sobie już nic. Niall zrzucił w sekundę swoje bokserki i zaczął całować Cię po każdym fragmencie ciała. Od ust, przez szyję i brzuch, do bioder i w czułe miejsce. Nie pieścił się z Tobą zbyt długo. Chamsko i mocno w Ciebie wszedł, krzyknęłaś bardzo głośno:
-NIALL! ACHH!...
-Cii, nie tak głośno.
-Proszę, to b... - nie dokonczyłaś, bo zaczął kolejny raz Cię całować, poruszał się w Tobie w przód i w tył, bardzo powoli.
-Już Ci lepiej? - spytał z zadziornym uśmiechem.
-Tak, panie Horan. TAK! - jęczałaś Niallowi. Zaczął przyspieszać i zwalniać, tak kilka razy, byliście już bardzo blisko, Niall zatrzymał się na chwilę, by zbyt szybko się to nie skończyło. Zamieniliście się rolami, ty byłaś na górze, on na dole. Chwilę siedziałaś na jego koledzę, gdy Niall znów mocno w Ciebie wszedł.
-NIAAAL!!! - krzyczałaś. Bolało Cię to, ale i sprawiało przyjemność.
-Poruszaj się w górę i dół. - mówił blondyn.
-Acchhh! Nie mog... - I Niall zrobił to za Ciebie.
-Bądź cicho. Próbuj. Mmm... - mruczał chłopak.
Wzdychaliście i sapaliście głośno, Niall postanowił 'wziąć Cię od tyłu' co zabolało jeszcze bardziej, ale strasznie Ci się to podobało.
-Tak! Niall! Tak! - wykrzykiwałaś jego imię. Niall był brutalny, robił to jak najszybciej mógł, wasze ciała się zderzały bardzo silnie, Niall ściskał twoje biodra, byliście strasznie blisko, chłopak przyspieszył do końca. Udało wam się dojść równo. Chłopak położył się obok Ciebie, obrócił Cię tyłem do niego, dotykał twoich bioder i ust delikatnie palcami. Poczułaś, że nie ma jeszcze dosyć. Siadłaś na niego okrakiem i poruszała się w przód i w tył, do góry i do dołu. Chłopak sapał z zadowolenia i wymawiał Twoje imię.
-[T.I.]! [T.I.]! Mmm... Achh... - wzdychał co chwilę. Wiedziałaś, że mu to wcale nie przeszkadzało, przyspieszałaś.
-Już, [T.I.] wystarczy, b... aaachhhhh...! - powiedział Niall. Położyłaś się koło niego i zaczęliście się namiętnie całować.
-O matko. [T.I.], kocham Cię i nigdy Cię nie zostawię.<3 ♥
-Ja Ciebie też, Niall. ♥
Poszliście spać około 3. Wstalicie rano, leżeliście twarzą w twarz, otworzyliście oczy w tym samym momencie. Patrzyłaś w głębie niebieskich oczu Nialla i uśmiechałaś się. Horan zaczął Cię całować, bardzo chamsko (po francusku). Ubralicie się, wymieniliście się numerami telefonu i Niall odwiózł Cię do domu, całując na dowidzenia.
Spotykaliście się dzień w dzień, zostaliście parą, w krótce Niall oświadczył Ci się, byłaś już [T.I.] Horan, a nie [T.I.] [T.N.].

2 komentarze: