wtorek, 24 września 2013

#69 Harry Styles +18

Dzisiaj jest.... 69 post. Z tej okazji musiałam wyszukać coś związanego z Harrym i oczywiście coś +18. Jest dość długie. Nie do mnie pretensje tylko do tej osoby, która pisała. ;)
-------------------------------------------------------------
 Siedziałaś właśnie w salonie ze swoją przyjaciółką. Miłe wspólne popołudnie. Harry jak zwykle był na próbach, a tobie nudziło się samej, więc zaprosiłaś ją by pogadać i pooglądać ckliwe filmy.
- Co jest ? - zapytała twoja przyjaciółka, ale ty nie usłyszałaś, byłaś głęboko zamyślona i zapatrzona w punkt nad telewizorem.
- Hej ! Co ci jest ? Coś nie tak ? - poklepała cię lekko po ramieniu, co wyrwało cię z otępienia.
- Yyym... nic, zamyśliłam się tylko... wszystko w porządku - posłałaś jej uspokajający uśmiech.
- Taa, jasne. Znam cię. Nie ściemniaj. O co chodzi ? Mów. - przekręciła się na sofie tak, że teraz jej ciało zwrócone było w twoją stronę.
- Na prawdę nic się nie dzieje. Po prostu ... się zamyśliłam... Ciekawy ten film, no nie ? - starałaś się zmienić temat.
- Okej, nie chcesz, to nie mów. Ale wiedz, że ja ci zawsze mówię wszystko ! - powiedziała z wyrzutem i sięgnęła na stolik po miskę z chipsami.
- Nie. To nie tak, że nie chcę ci powiedzieć, tylko... to trochę... hmm... krępujące...
- Bardziej krępujące, niż to,  jak ostatnio kochałam się z Mattem i puściłam bąka ? - powiedziała z pełnymi ustami. Przypomniała ci się ta historia i wybuchnęłaś śmiechem. - No widzisz ! No to mów o co chodzi ...
- No bo... widzisz... od jakiegoś czasu nie układa nam się z Harrym. - powiedziałaś cicho i niepewnie.
- Jak to ? Wydawało mi się, że między wami wszystko gra. Wyglądacie na szczęśliwych.
- No bo jesteśmy... chyba. Ale ... chodzi bardziej o życie intymne. Wiesz... - zaczerwieniłaś się - Bo widzisz, od jakichś dwóch miesięcy nasz seks nie wygląda już tak, jak kiedyś. - urwałaś i zaczęłaś nerwowo bawić się palcami.
- Co masz na myśli ? Nie uprawiacie seksu ? Przecież to niemożliwe, przecież jesteś ... - zapytała wyraźnie zaciekawiona.
- Nie. Kochamy się, ale to już nie wygląda tak jak kiedyś... Jakaś rutyna, czy coś... Nie sprawia mi to już przyjemności. - przerwałaś jej.
- No to moja droga... jedynym rozwiązaniem jest pogadać z Harrym. Ja ci w tym nie pomogę - zachichotała.
- Jasne ! Co mam mu powiedzieć ? "Hej Harreh, słuchaj, mam taką sprawę, od dwóch miesięcy mnie nie zaspokajasz, a każdy orgazm udawałam!" ?
- Może nie tak bezpośrednio, ale musisz.... - nagle urwała.
- Cześć - usłyszałaś znajomy, przeciągły głos i dźwięk zamykających się drzwi. Gwałtownie odwróciłaś się na kanapie. To był Harry.
- O cześć skarbie ! - powiedziałaś głośno. Za głośno. To zdradziło twoje zdenerwowanie.
- Hej Harreh - zawtórowała ci twoja koleżanka i posłała przyjazny uśmiech chłopakowi.
- Co tam robicie dziewczyny ? - zapytał rzucając swoje klucze na ławę, a czarną torbę na fotel.
- A tam... wiesz... nic takiego... oglądamy filmy i takie tam.... kobiecie pierdoły - odpowiedziałaś, nerwowo się uśmiechając.
- Serio ? - uniósł brwi, jakby coś przeczuwał, jakby chciał cię złapać na kłamstwie.
- Serio, serio ! - odpowiedziałaś znowu nieco głośniej, niż było potrzeba. On tylko popatrzył na ciebie i przygryzł wewnętrzną stronę policzka.
- Och, zasiedziałam się chyba troszkę moi drodzy... - powiedziała twoja przyjaciółka i podniosła się z kanapy.
- Nie... zostań ! - powiedziałaś szybko...
- Zostań, przecież nie dokończyłyście jeszcze oglądać tego filmu. - Powiedział Harry podnosząc ze stołu opakowanie filmu  DVD.
- Dokończymy innym razem. Na prawdę muszę spadać... - powiedziała zmierzając ku drzwiom.
- Czekaj, odprowadzę cię. - podążyłaś za nią szybkim krokiem.
- Mam nadzieję, że nie słyszał - szepnęła cmokając mnie na pożegnanie.
- Chyba nie... wszedł wtedy już skończyłam to mówić... - odpowiedziałaś, również szeptem podając jej torebkę.
- Oby. Dobra. Zadzwoń do mnie ! Pa dziewczyno, powodzenia ! - powiedziała z ciepłym uśmiechem.- Pa Herreh ! - krzyknęła jeszcze na odchodne w głąb salonu...
- Do zobaczenia - dobiegł was głos chłopaka.
- Pa - posłałaś jej ostatni uśmiech i zamknęłaś za nią drzwi. Oparłaś się na sekundę o nie plecami, by uporządkować myśli. Odpychając się od drewnianej powłoki wzięłaś głęboki oddech i ruszyłaś do salonu. Siedział na kanapie. Rozłożył ręce na oparciu, a nogi wyprostował przed sobą. Zajmował całą kanapę, więc postanowiłaś usiąść mu na kolanach, jak to miałaś w zwyczaju. Nie zareagował.
- Co jest kochanie ? Coś na próbach nie tak ? - spojrzałaś z nutką strachu w oczach. Nie mówił nic, tylko przeniósł powoli swój wzrok na ciebie. Dostrzegłaś coś dziwnego w jego oczach. Złość...
- Nie zgrywaj głupiej. Wiesz o co chodzi. - powiedział przez zaciśnięte zęby. Nie wiedziałaś jak zareagować, więc zignorowałaś go i zmieniłaś temat.
- Muszę pozmywać... - powiedziałaś i cmoknęłaś go w koniec nosa. - Zaraz wracam. - podniosłaś się i zebrałaś talerze ze stolika, po czym ruszyłaś do kuchni.
Z twoich ust wysmyknęło się głębokie westchnięcie, gdy już włożyłaś naczynia do zlewozmywaka. Puściłaś wodę i stałaś tak przez moment. W twojej głowie kłębiło się tysiąc myśli. Nagle poczułaś silne dłonie na twojej talii, które gwałtownie odwróciły cię od zlewu. Odetchnęłaś głośno i ulokowałaś swój pytający wzrok na twarzy chłopaka. Nie mówił nic. Miał zaciśniętą szczękę. Oddychał głośno i szybko.
- Nie jestem wystarczająco dobry w łóżku, tak ? Wszystko udawałaś ? - wysyczał niskim głosem, a ty tylko głośno przełknęłaś ślinę. - Jak długo to trwa ? Od początku ? - przechylił swoją głowę lekko w bok i zmarszczył brwi, nadal trzymając cię ciasno za biodra.
- Harry... to nie tak... ja... - zaczęłaś się tłumaczyć, ale pocałował cię brutalnie, wciskając swój język w twoje usta. Starałaś się to przerwać, ale nie mogłaś. Wygrywał. Podniósł cię i posadził na kuchennym blacie, wciąż mocno całując. Nagle przerwał odsuwając się od blatu.
- Pamiętasz jak mocno cię tu pieprzyłem ? Dokładnie na tym blacie ! Pierwszego dnia jak się tu przeprowadziliśmy. Pamiętasz ?! - krzyknął. Przygryzłaś dolną wargę, czułaś wstyd i ogromne podniecenie.
- T...tak... - odpowiedziałaś po krótkiej chwili i spuściłaś swój wzrok na ziemię.
- Patrz na mnie. - powiedział tonem nie znoszącym sprzeciwu Harry. Nie zareagowałaś. Złapał cię za podbródek i podniósł twoją głowę. - Wtedy też udawałaś ? - krzyknął.
- Nie. - spojrzałaś mu prosto w oczy, które kiedyś były zielone. Teraz zasnuła je ciemna mgła, jednak nadal lśniły gniewem i pożądaniem.
- Trzy razy.
- C..Co trzy razy, Harry ?
- Trzy. Razy. Dzisiaj. Dojdziesz. - powiedział cedząc każde słowo przez zęby,po czym uśmiechnął się z wyższością. To nie był przyjazny uśmiech. Głośno przełknęłaś ślinę, a twoje serce zaczęło bić mocniej. Kurwa, trzy razy ? Znowu cię pocałował, masując swoim językiem twój. Poczułaś jego dłonie wyżej w okolicy piersi. Za chwilę usłyszałaś dźwięk rozdzieranego materiału. Guziki od bluzki posypały się na posadzkę, wydając głuchy łoskot. Przeniósł usta na szyję, nie przestawał całować cię agresywnie, jakby zaznaczał swój teren, mokrymi pocałunkami i ugryzieniami.
- Aaaarghhh... - jęknęłaś, a ugryzł cię mocniej. - Ałć ! - krzyknęłaś z bólu, ale podobało ci się to. On nie przestawał.
- Pozwolisz, że przedstawię ci zasady dzisiejszego wieczoru. - powiedział nie odrywając ust od twojej szyi i dekoltu. - Nie jęczysz, nie dotykasz mnie, nie patrzysz na mnie, inaczej zostaniesz ukarana. Łapiesz ? - dokończył silnymi dłońmi masując twoje uda i kierując się ku górze. Skinęłaś głową, na co on znów uśmiechnął się zadowolony z siebie. Przeniósł swoje usta z twojego obojczyka w okolicę piersi. Jednym pewnym ruchem pozbył się stanika. Siedziałaś tam prawie całkiem naga. Zostały tylko majtki. Nagle odsunął się od ciebie, odwrócił się i zaczął wychodzić z kuchni. Nie wiedziałaś co masz robić.
- Długo mam czekać ? - rzucił przez ramię, gdy był już w drzwiach. Zeskoczyłaś z kuchennego blatu i podążyłaś za nim. Kiedy szliście korytarzem, próbowałaś umiejscowić swoją dłoń w jego. Nie odwzajemnił, tylko Spojrzał na ciebie.

- Nie wyraziłem się jasno ? Bez dotykania. - powiedział szybko i odwrócił głowę. Doszliście do sypialni.
- Połóż się. - rozkazał. - Nie... Nie na łóżku. - rozejrzałaś się po pokoju i namierzyłaś miękki dywan, obok twojej toaletki. Byłaś lekko zażenowana, bo Harry nigdy wcześniej, nie był aż tak obojętny. Uprawialiście już wcześniej "niegrzeczny" seks, ale nigdy nie traktował cię, aż tak bezosobowo. Umiejscowiłaś się na środku, siadając na swoich nogach. Harry odwrócił się i podszedł do nocnej szafki. Wyjął z niej czarny materiał. Podszedł i bez słowa zasłonił ci nim oczy.
- Harry... nie...
- Nie słuchasz mnie, maleńka... - powiedział nie przerywając zawiązywania ci opaski na oczach. Mało tego poczułaś, że związuje ci ręce i przymocowuje je do nóg toaletki, tak, że całkiem ogranicza ich ruch. - Bez jęczenia, gadania, patrzenia na mnie i dotykania! Wiedziałem, że będziesz sprawiała problemy, więc muszę sobie jakoś pomóc. - ostatnie zdanie powiedział szeptem, zbliżając swoje usta do płatka twojego ucha. Przeszedł cie zimny dreszcz podniecenia.
- Skarbie, proszę cię... nie drażnij się ze mną... Chociaż zdejmij mi opaskę... Proszę...- powiedziałaś błagalnym tonem.
- Jeśli się nie zamkniesz, będę musiał ci również zakneblować usta... - usłyszałaś jego głos z drugiego końca pokoju. Co on do cholery kombinuje ? Leżałaś i myślałaś o tym, co cię czeka. Byłaś mokra na samą myśl, co może z tobą zrobić.
- A teraz bądź dobrą dziewczynką i rozchyl nogi. - jego głos wyrwał cię z zamyślenia. Posłuchałaś. Poczułaś jak namiętnie masuje twoje uda i pnie się co raz wyżej. Delikatnie, prawie niewyczuwalnie przejechał ręką po twojej kobiecości. Takiego Harrego znałaś. Jednak uśmiech z twojej twarzy zniknął, gdy poczułaś ostre szarpnięcie i zdałaś sobie sprawę, że chłopak właśnie rozdarł twoje majtki.
- Hmmm... ciekawy widok... Co sprawiło, że jesteś taka mokra ? - powiedział niskim głosem. Spotkał się z ciszą. Postanowiłaś zastosować się do jego reguł. - Jak cię pytam, odpowiadasz. - wysyczał.
- Ty... - powiedziałaś z wahaniem.
- Jakim cudem ? Jeszcze cię nawet nie dotknąłem ? - powiedział ze złością. - Muszę traktować cię jak szmatę, żebyś odczuwała przyjemność ?! - kontynuował. Znowu nie odpowiedziałaś. Nagle poczułaś rozpierający ból, który mieszał się z ogromną przyjemnością.
- Aaaaghhhh... - wyjęczałaś, jednak zaraz pożałowałaś wydanego z siebie dźwięku, bo chłopak wyjął dwa palce, które przed chwilą były w tobie. Zagryzłaś dolną wargę. Po chwili znowu poczułaś, ze dotyka cię po twojej kobiecości. Dołączyły do tego jego usta. Całował wewnętrzną stronę twoich ud, kierując się co raz wyżej. Ponownie wprowadził swoje palce w ciebie i poruszał nimi, jakby czegoś szukał. Wiedziałaś czego. Gdy jego usta wpiły się w łechtaczkę, twoje plecy bezwiednie wygięły się w łuk. Mruknął cicho, wprawiając ją w dodatkowe drganie i powodując delikatne wibracje.
- Ooooooooh.... - Krzyknęłaś, gdy znalazł to czego szukał. Nie widziałaś jego twarzy, ale byłaś pewna, że się uśmiecha. Teraz, gdy już odkrył twój punkt G, nic nie mogło go zatrzymać. Przyspieszył ruchy dłoni i zwiększył siłę ssania. Nie trzeba było długo czekać. Zaczęłaś jęczeć. Nie mogłaś sie powstrzymać. Próbowałaś przestać, ale twoje ciało reagowało samo. Cała drżałaś, a on nie przestawał. Drugą rękę podniósł do twoich ust i umieścił w nich swoje palce, by cię uciszyć. Przygryzłaś je delikatnie. Gdy puściłaś swoje soki, Harry wyjął palce i usłyszałaś jak mlaskając spija z nich twoje płyny.
- Mmmm... dobrze smakujesz. - wymruczał. - Chcesz trochę ? - zapytał, ale nie czekał na odpowiedź. Zamieniając rękę, dał ci skosztować tego co przed chwilą z ciebie wypłynęło.



- Kochanie... wiesz, ze nie mogę... - powiedział niewinnym głosem. - Nie umiem sprawić ci przyjemności samym sobą, więc muszę sobie pomóc. Albo... może ty masz jakieś wskazówki ? Powiedz mi co mam robić. - powiedział pewniejszy siebie, ale jego głos znowu był gdzieś daleko.
- Chcę żebyś po prostu we mnie wszedł... - wyjęczałaś najbardziej namiętnie jak umiałaś, mając nadzieję, że go złamiesz. Marzyłaś, żeby znowu zaczął cię dotykać. Zrobiłabyś to sama, ale nie mogłaś ruszyć rękami.
-  Yy-yy  - westchnął i pokiwał przecząco głową. - Kocham cie nad życie i chcę żebyś była zadowolona z naszego seksu. Dlatego... mam tu coś, co może ci w tym pomóc. Do twoich uszu dobiegł dziwny dźwięk. Coś brzęczało. Wibrator ? Skąd on, kurwa, wytrzasnął wibrator ?! Przystawił go do twojej łechtaczki i zwiększył obroty. Zadrżałaś. Gdy poruszał nim po twoich zewnętrznych narządach, jego język wpijał się w twoją ścisłość. Wkładał go i wysuwał.
- Lepiej ? - zapytał przerywając na chwilę.
- Yhym... - westchnęłaś cicho.
- A może znowu udajesz ? - zapytał zimnym tonem.
- Nie...eeee - jęknęłaś przerywając, gdy wsadził w ciebie wibrującą zabawkę. Mimo mocnych drgań, on jeszcze poruszał nim obrotowym ruchem w tobie. Poczułaś jak siada z twojej prawej strony. Wolną ręką masując twoje piersi, jedna po drugiej. Za chwilę dołączył do nich jego język. Ssał i przygryzał twoje sutki wprawiając twoje ciało w drżenie. Czułaś kolejną falę zbliżającą się z zawrotną prędkością.
- Harreh... ja.... Aaaaghhhhh.... - krzyknęłaś i obezwładniający skurcz opanował twoje ciało.
- Co się dzieje maleńka ? - zapytał i znów wyczułaś, ze się uśmiecha. - Coś nie tak ? Wyglądasz na rozpaloną... To pewnie przeziębienie, bo przecież ja nie umiem sprawić ci przyjemności. - powiedział cicho z udawanym poczuciem winy w głosie. Wyłączył wibrator i odłożył go na toaletkę.
- Rozwiąż mnie, proszę. - powiedziałaś, jednak nie doczekałaś się reakcji. - Słyszysz ? Rozwiąż... - nie skończyłaś, bo poczułaś, ze uwalnia twoją lewą rękę, następnie prawą. Podniosłaś się i zsunęłaś opaskę z oczu. Potrzebowałaś chwili, by twój wzrok przyzwyczaił się do półmroku panującego w pokoju. Wreszcie zobaczyłaś go jak siedzi, oparty plecami o komodę i patrzy na ciebie. Nic nie mówił, na jego twarzy nie było żadnego znajomego ci wyrazu. Podsunęłaś się bliżej i pocałowałaś go niepewnie w ramię. Odwrócił głowę w twoją stronę.
- Jest jeszcze coś co mogę dla ciebie zrobić ? - zapytał.
- Jest jeszcze coś co możemy zrobić dla siebie nawzajem. Trzy razy. Pamiętasz ? - odparłaś, zaczynając zwiedzać językiem obszar jego szyi. Delikatnie przesunęłaś jego podbródek bliżej twojej twarzy. Zaczęłaś muskać językiem najpierw dolną, potem górną wargę chłopaka. Był bez koszulki w samych jeansach. Gładko zrobiłaś sobie miejsce między jego nogami, siadając na kolanach. On nadal siedział oparty o szafkę. Powoli odpięłaś pasek i rozsunęłaś rozporek. Poczułaś znajomą wypukłość, co sprawiło, że się uśmiechnęłaś.
- Mogę ? - spojrzałaś najpierw w dół, na jego męskość, potem na Harryego. W odpowiedzi tylko cię pocałował. Mocno i zachłannie, po czym wstał i podał ci rękę, byś znalazła się na jego wysokości. Zsunęłaś spodnie i bokserki. Oboje byliście już teraz nadzy. Popchnęłaś go lekko na łóżko. Podniósł swój tors, tak że opierał się na łokciach. Ty ponownie zajęłaś miejsce pomiędzy jego udami. Zaczęłaś delikatnymi, ale pewnymi ruchami masować jego męskość, która i tak już była twarda i gotowa, by odwiedzić miejsce za którym tak tęsknił tego dnia. Po chwili do rąk dołączyły usta. Najpierw delikatnie muskałaś główkę i okrężnymi ruchami zwilżałaś końcówkę, by po chwili wciąć całą jego długość do ust.
- Aaaaaaaaghhhh... - westchnął głośno, padając na łóżko i umieszczając swoje dłonie w twoich włosach. Ssałaś go jeszcze chwilę w akompaniamencie gardłowych jęków wydawanych przez Harryego.
- Chodź bliżej... - powiedział po chwili niskim, ochrypłym głosem. Zgodnie ze wskazówką przesunęłaś swoje pocałunki na brzuch, nie przerywając masowania jego penisa. - Wyżej... - zaśmiał się chłopak. - Tym razem pocałunkami obdarzałaś jego sutki i wgłębienie w szyi. Podciągnął cię na wysokość swojej twarzy i wasze oczy znowu się spotkały. Pocałował cię namiętnie. Usiadłaś na nim okrakiem i umiejscowiłaś jego członka przy swoim wejściu.
- Aaaaaaghhhhh... - jęknęłaś cicho... - Boże... jak ja za tym tęskniłam - wysapałaś między głębokimi oddechami. Poruszałaś się powoli, wprawiając swoje biodra w okrężny ruch. Po chwili poczułaś ręce Harryego na biodrach. Obrócił cię zwinnym ruchem, tak, że teraz leżałaś pod nim. Ani na moment nie wyszedł z ciebie. Zaczął delikatnie i powoli poruszać się w tobie, tak jakby nie chciał pominąć ani milimetra twojego wnętrza. Tak też to czułaś. Czułaś go całego, dokładnie cię  wypełniającego

- Harry... jesteś cudowny... - wysapałaś i przyciągnęłaś jego głowę, by go pocałować.
- Powiedz, jak mnie czujesz ? - poprosił, wchodząc głębiej i przy każdym dotknięciu waszych bioder zatrzymując się na moment, powodując dreszcze u was obojga.
- Yyymmm.... Czuję cię całego... Jesteś taki duży i twardy... yyyyyyymmm. - z trudem wypowiadałaś słowa.
- Powiedz mi jak mam cię doprowadzić do orgazmu. - wysapał do ucha.
- Po prostu nie przestawaj... Aaaaaaghhhh... - coraz trudniej było ci mówić. Czułaś, że orgazm jest coraz bliżej. On też to widział.
- Otwórz oczy. Patrz na mnie. - powiedział stanowczo. - Chcę żebyś patrzyła cały czas. - dodał. W powietrzu unosił się zapach waszych gorących ciał i w głowie wirowały ci jęki Harrego. Jego oddech był coraz szybszy i cięższy. Bardzo cie to podniecało. Leżał na tobie, milimetry dzieliły wasze twarze. Od czasu do czasu wasze usta się łączyły w niemal zwierzęcym pocałunku. Wchodził w ciebie głębiej niż kiedykolwiek.
- Kochanie... nigdy jeszcze .... oooohh.... nigdy jeszcze nie czułam cię tak dokładnie... - wymruczałaś mu w otwarte usta.
- Ja też wcześniej nie zdawałem sobie sprawy z tego, jaka jesteś ciasna. - mówił z trudem niskim głosem. Wiedziałaś, ze jest blisko, ale cieszyło cię to, bo ty też juz byłaś na skraju.
- Harry... mocniej... - szepnęłaś. Zaczął wbijać się w ciebie szybciej. Drżał przy każdym pchnięciu.
- Aaaaaaaghhhhh... Nie wytrzymam dłużej... - jęczałaś.
- Dojdź.... dojdź dla mnie, mała... - mruczał całując twoją szyję. Twoje plecy wygięły się w łuk, zmieniając kąt pod którym w ciebie wchodził.
- Aaaah... idealnie.... hmmmmm.... - sapał i nie przestawał do póki nie poczuł jak zwężasz się na jego długości, co również przyprawiło go o orgazm. Byliście całkiem mokrzy. Otwarł oczy i spojrzał na ciebie. Nie mówiliście nic. Wyraz waszych twarzy wystarczył. Pocałował cię delikatnie w czoło i położył się na tobie. Odnalazłaś opuszkami palców jego czoło i odsunęłaś z niego, jego mokre od potu włosy...
- Kocham cię, nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo... - powiedziałaś i mocno oplotłaś go ramionami.
- Nie kochasz mnie nawet w połowie, tak mocno, jak ja kocham ciebie. - podniósł głowę i uśmiechnął się łobuzersko. - I proszę cię kochanie, jeśli następnym razem, będzie coś nie tak, powiedz mi o tym od razu. - wyszedł z ciebie i położył się obok.
- Obiecuję. - pocałowałaś go namiętnie i uśmiechnęłaś się. - A dzisiaj, muszę przyznać, byłeś nieziemski.
- Zdziwiłbym się, gdyby było inaczej - zaśmiał się - W końcu włożyłem w to nie lada wysiłku. - Usiadłaś na łóżku i chwilę się zamyśliłaś.
- Wiesz, Harry... chyba jest jednak jeszcze coś co powinnam ci powiedzieć... - znowu zaczęłaś nerwowo bawić się swoimi palcami. Chłopak nieco skonsternowany usiadł po turecku obok ciebie.
- Co się stało ? - patrzył na ciebie przestraszonym wzrokiem spodziewając się najgorszego.
- Nie... nie musisz się martwić, to nic takiego, to znaczy.... hmm... nie jestem pewna, ale...
- Mów wreszcie, przez to denerwuję się jeszcze bardziej. Co sie stało ? Coś z twoim zdrowiem ? Jesteś chora ? - pytał nie pozwalając ci dojść do słowa.
- Nie, Harry. To znaczy ... tak jakby... coś się we mnie zmienia... chyba... Ostatnio nie czułam się najlepiej jak wiesz.
- Wiem. Do rzeczy...
- Chyba jestem w ciąży. - powiedziałaś nagle i szybko z nadzieją, że nie usłyszał. Nie patrzyłaś na niego. Obawiałaś się jego reakcji. To nie  był najlepszy moment... Wiedziałaś o tym, ale nie mogłaś cofnąć czasu. Czekałaś, aż coś powie. Ta cisza wydawała ci się trwać wieki.
- Kochanie... ja.... nie spodziewałem się ... - wyjąkał powoli. Odwrócił twoją głowę w swoją stronę. - "Chyba", czyli nie jesteś pewna ? Byłaś u lekarza ? - zapytał opanowując drżenie głosu.
- Nie, tylko... spóźnia mi się miesiączka, od jakiegoś czasu mam poranne mdłości i ... dzisiaj Sarah przyniosła mi ten test... - powiedziałaś cicho.
- I ?
- I wyszedł pozytywny. - dokończyłaś.
- Nie ma na co czekać. Ubieraj się. Jedziemy do lekarza. - powiedział Harry. Nie wiedziałaś co zamierza.
- Ale... po co ? - zapytałaś.
- Jak to "po co" ? Będziemy mięli dziecko, skarbie ! - zaśmiał się i jego twarz się rozświetliła, co dało ci ogromne poczucie bezpieczeństwa. - Chcę wiedzieć wszystko ! Chcę je zobaczyć i ... i w ogóle !
- Kochanie... jeśli to się potwierdzi, to na razie nasze dziecko jest wielkości ziarenka fasoli. - zaśmiałaś się z wyraźną ulgą. Oplótł twoją twarz swoimi dużymi dłońmi i pocałował cię czule.
- Ubieraj się. I tak jedziemy do lekarza. Nie wiem, czy nie zrobiłem mu dzisiaj krzywdy. - spuścił głowę i zagryzł dolną wargę w poczuciu winy.
- Na pewno nie zrobiłeś mu krzywdy, kochany.... na pewno. Poza tym, jaki lekarz przyjmuje o tej porze ? Zobacz... prawie 23.  - uśmiechnęłaś się i przytuliłaś do niego. - Załatwimy to jutro.
- Kochanie ? Wiesz kim ja jestem ? - zaśmiał się - Nazywam się Harry Styles! Jaki lekarz nie przyjmie narzeczonej Harryego Stylesa?! Musiałby być niespełna rozumu !
- Tak, tak... Harry... Jak chcesz... - odpowiedziałaś uśmiechem i wstałaś z łóżka.


Odwróciłaś się i posłałaś mu buziaka, wyszłaś do łazienki, by wziąć prysznic. Harry siedział nadal na łóżku. Gdy zniknęłaś za drzwiami, wziął z szafki twoją komórkę. Znalazł numer Sarah i zaczął pisać wiadomość : "Musisz wpadać częściej. Dziękuję :) - Harold." Po chwili ekran znowu się zaświecił. "Cała przyjemność po mojej stronie... Tatusiu... :)". Przeczytał i opadł na łóżko z ogromnym uśmiechem na twarzy.

17 komentarzy:

  1. Już czytałam >.<
    a na tym blogu, na którym znalazłaś ten imagin to są jakieś nowe wpisy? Bo nie zaglądałam ostatnio >,<

    OdpowiedzUsuń
  2. Łooooooooooo! OMG *.* The best imagin +18 EVER! ♥ ♥ ♥ CHCĘ WIĘCEJ!

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG. Pisz więcej takich xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow... Mega
    -pani Payne

    OdpowiedzUsuń
  5. dodaj 2 część <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to jest świetne ! musisz napisać do tego 2 część ! <3

      Usuń
  6. Orgazm przy samym czytaniu XD Haha Coś świetnego *-* Więcej takich dodawaj! PROOOSZĘ! Najlepszy z strony ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czy na tle jest Zeayn Malik a Imagin jest o Harrym Stylu?
    I wgląd ok ale wydaje mi się że masz niespełna 11 lat,i może nwm, chcesz poczuć podniecenie czy coś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi Anonimku! Zacznijmy od tego, że ona nie ma 11 lat. Tak. W tle jest Zayn a imagin o Harrym. Wow. Jesteś bardzo spostrzegawczy/a. Tylko, że zdjęcie w tle nie jest do jednego imaginu tylko do wszystkich. A jak przeszkadza Ci to zdjęcie i sam blog, to po prostu z niego wyjdź ;-)/Magda

      Usuń
  8. Wspaniale piszesz ! Pisz więcej takich ! <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że to nie ty pisałaś ……………

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak... to nie ja napisałam. Nawet było napisane, że "Nie do mnie pretensje tylko do tej osoby, która pisała." :-) Te wszystkie imaginy, które są tutaj to zbiór imaginów które przeczytałam, że potem jak będę chciała któryś znaleźć to nie będę musiała szukać po całym internecie tylko tutaj na blogu ;-)

      Usuń