sobota, 21 września 2013

#68 Liam Payne

Specjalnie dla CrazyMofos *-* Ja chyba się domyślam kto to jest ;)
Do imagina najcudowniejszy pod słońcem *-*
----------------------------------------------------------------
Obudziłam się z dziwnym  niepokojem. Otworzyłam oczy i wpatrywałam się chwilę w sufit. Czułam wilgotne włosy Liama obok swojego policzka. Podniosłam delikatnie głowę, by spojrzeć na niego. Jego oddech był ciężki. Co jakiś czas słyszałam cichutkie chrapanie.
Przypomniały mi się słowa mojej babci: Miłość jest wtedy, gdy chcesz spać,a on chrapie wniebogłosy, ale Ty po prostu się cieszysz że możesz go słuchać.
W powietrzu było czuć  zapach jego perfum. Jego mięśnie współgrały z oddechem.
Opuszkami palców przejechałam po jego spoconej twarzy. Miał rozpalone czoło.
-Liam, skarbie. Obudź się-powiedziałam do niego.
 Otworzył powoli oczy i zaczął głośno kaszleć. Ręką dotknęłam jego torsu. Przesunęłam dłoń w stronę serca. Biło w przyspieszonym tempie. Tak jakby miało obudzić za chwilę całe miasto.
-Co się stało? -spytał ochrypniętym i lekko zaspanym głosem.
-Kochanie, jesteś chory. Chyba masz gorączkę-wyjaśniłam.
-Przecież ja nigdy nie choruje-powiedział stanowczo, po czym głośno kichnął i zakaszlnął. Zachichotałam.
-Jesteś chory mimo tego, czy ci się to podoba, czy nie - roześmiała mnie moja stanowczość.
-Nie chce być chory.  Nie lubię tego. To jest niesprawiedliwe- jęknął.
 On tak ma, że często marudzi jak małe dziecko, ale robi to tak uroczo...
-Nie długo wyzdrowiejesz kochanie- powiedziałam.
 Liam jeszcze przez jakiś czas przekonywał mnie, że nie jest chory, ale widziałam, że nie jest z nim  najlepiej. Zaczął okropnie kaszleć.
-No dobra. Jestem chory. Zadbasz o mnie?- spytał, robiąc przy tym minę słodkiego szczeniaczka. Pocałowałam go delikatnie w policzek.
-Oczywiście,  nie mogłam spać z myślą, że jesteś przeziębiony i cierpisz. No i przepraszam, że cię obudziłam. Chciała po prostu upewnić się, że jest z tobą  wszystko w  porządku- chwycił mnie lekko za ramię i przyciągnął do siebie, tak że leżałam na jego torsie.
  Zasnął natychmiast,a ja delikatnie gładziłam czubek jego głowy. Nie obchodziło mnie, że jest gorący lub że jego spocona głowa była umieszczona na mojej klatce piersiowej. Wszystko co chciałam to dbać o chłopca, który był w tym samym łóżku, co ja. Chłopca, który spał przykryty kołdrą po uszy. Co chwilę się nią odkrywał i zakrywał.
Godzina lub dwie minęły, gdy Liam spał, a ja uznałam,że to dobry czas, aby go ponownie obudzić, musiał przecież coś zjadł. Sama też byłam głodna.

Delikatnie zdjęłam jego ciało ze swojego, tak aby go niego budzić. Postanowiłam przynieść mu śniadanie do łóżka. Zeszłam po cichu do kuchni i zrobiłam sobie tosty oraz przygotowałam gorący rosół dla Liama, wiedząc, że nie będzie miał ochoty na normalne jedzenie w takim stanie. Położyłam wszystko na tacy i ruszyłam z powrotem do sypialni.
-Gdzie byłaś skarbie? -usłyszałam jak mnie woła.
 Obejrzałam się za siebie i zauważyłam,że Liam wyglądał gorzej niż, gdy go pierwszy raz obudziłam. Umieściłam swoje jedzenie na stoliku i usiadłam obok Liama.
-Jestem tu Liam, musisz jeść, aby zachować siły. Przygotowałam ci rosół- wyjaśniłam.
 Pomogłam mu usiąść i odkryłam go  delikatnie, aby dać jego ciału trochę powietrza.
-Dziękuję kochanie, jesteś najlepsza-westchnął i spojrzał na mnie.
-Możesz mnie karmić? Nie mam siły, by ruszać rękoma- spytał, a ja zachichotałam i bez wahania przyniosłam zupę. Liam upił łyk, a po jakimś czasie kolejne.
-To było takie miłe, dziękuję.
-Nie ma problemu kotek- powiedziałam i  umieściłam miskę z powrotem na stoliku, a potem położyłam się obok Liama na łóżku. Zbliżyłam się do jego twarzy i dałam mu jeden długi,ale delikatny pocałunek. Po chwili Liam odsunął się spokojnie.
-Nie kochanie, nie chcę abyś się zaraziła!-  spojrzałam głęboko w jego piękne, brązowe oczy i zachichotałam.
-To nie ma znaczenia, warto było, po prostu cię pocałować- gdy to powiedziałam Liam miał jeszcze większy uśmiech na twarzy i pochylił się bliżej mojej twarzy.
-Dobrze, no to zróbmy to jeśli warto- nie wiedziałam, co on ma na myśli, dopóki nie poczułam, że jego ciepłe usta zmierzają przeciwko mojej szyi, westchnęłam i pociągnęłam jego twarz z powrotem do siebie. Całowałam jego delikatne usta.

1 komentarz: