sobota, 10 sierpnia 2013

#22 Zayn Malik

Była letnia noc. W czasie mojej kąpieli zaczęło grzmieć. Planowałam iść już spać, bo co miałam robić. Byłam sama. Mój chłopak wyjechał. Pracował, a mianowicie śpiewał. Ubrałam się i skierowałam w stronę kanapy. Może i miałam swoje łóżko, ale lubiłam spać na tym miękkim jak puch meblu. Rozłożyłam się. Nagle piorun trzasnął a ja w tym czasie usłyszałam brzdęk i szuranie. Drugie raz pokazał się piorun i zobaczyłam czyjąś sylwetkę. Przestraszyłam się, że, aż podskoczyłam.
-Witaj, (T.I.) - odezwał się nieznajomy grubym niskim głosem. Jeszcze bardziej zaczęłam się bać. Skąd on znał moje imię ?
-Skąd znasz moje imię ? - odezwałam się załamującym ze strachu tonem. Nie odpowiedział, zbliżał się do mnie coraz bardziej i bardziej. Nie wiedziałam co robić i co on chce mi zrobić. I po co? Przecież nie miałam wrogów, chyba. Może robi takie rzeczy dla przyjemności, zabija i znika. Gdy już był za blisko odskoczyłam z kanapy i pobiegłam do łazienki na górę. O mało co nie potknęłam się na schodach. Biegłam jak najszybciej mogłam. Kiedy byłam na górze rozejrzałam się za włamywaczem. Nie było go. A może to moja wyobraźnia płata mi figle ? Odetchnęłam głęboko i jeszcze raz przejrzałam wzrok parter. Odwróciłam się w stronę mojego pokoju i zetknęłam się z złodziejem. Jak on się tu tak szybko i bezszelestnie dostał?! Moja twarz przybrała minę strachu i zaskoczenia. Muszę uciekać, uciekać! Zmieniłam kierunek i pogrzałam do łazienki. Całe szczęście zdążyłam się zamknąć.Nie chciany nieznajomy walił w drzwi.
-Otwieraj! Zabawimy się! - krzyczał tym samym niskim i przerażającym tonem. Trzęsłam się na środku pomieszczenia myśląc jak wyjść z opresji cało. Nie miałam pomysłu. Nagle doszły mnie odgłosy rozluźnionej klamki. Włamywacz miał się tu dostać lada chwila. Musiałam szybko działać! Wskoczyłam pod prysznic i przysłoniłam się firankami przyczepionymi do prysznicu. Głupia i rozpłakana jak idiotka czekałam, aż mnie znajdzie. Może miałam tak skończyć moje życie? Taki los miał mnie czekać ? Dlaczego nie ma tu Zayna. On by wyrzucił go na dwór pobitego i oszołomionego. Złodziej wszedł do łazienki. Słychać było tylko mój przyśpieszony oddech i kroki nieznajomego. Zobaczyłam jego sylwetkę przez firanki. Odwrócił się w moją stronę. Jednym szybkim ruchem odsłonił zasłony. Zaczęłam krzyczeć.
-Nie zbijaj mnie!! - w tym momencie dom przeszedł mój pisk. Mężczyzna (po głosie chyba można powiedzieć, że to osoba rodzaju męskiego) złapał mnie za talię i podnosił powoli do góry moją koszulę nocną. Wierciłam się, wyrywałam, ale on mocno trzymał mnie w uścisku. Nagle przestał, a łazienkę rozświetliły lampy. Włamywacz zdjął maskę i zobaczyłam w nich... ZAYNA?! No to jest szczyt wszystkiego.
- ZAYN?! - krzyknęłam wkurzona i szokowana. On się tylko uśmiechnął. - co to miało znaczyć?! Wiesz jak się bałam?!
- Wiem, widziałem, ale miałaś minę jak mnie zobaczyłaś ! - zaczął się śmiać. No jaki dupek! Myśli, że to zabawne.
-To nie było śmieszne!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz