poniedziałek, 26 sierpnia 2013

#50 Narry cz.19/19 ostatnia



-Harry, wszystko okey?- zapytałam po cichu. Nie uzyskałam odpowiedzi. – Harry? Mogę wejść?
Usłyszałam jak przekręca  klucz otwierając je tym samym przede mną. Wolnym krokiem przeszłam próg pomieszczenia. Cicho zamknęłam za sobą drzwi. Loczek siedział na opuszczonej klapie ubikacji, twarz schowaną miał w dłonie. Uklękłam przed nim, podobnie jak on kilka miesięcy temu przede mną.
-Źle się czujesz? – zapytałam zmartwiona. Pokiwał przecząco głową.
-Jestem idiotą. – powiedział cicho.
-Wcale nie jesteś. – zaprzeczyłam.
-Jestem. Dlatego, że pozwoliłem ci odejść. A teraz wiem jak to się skończy. No ale muszę się pogodzić z tym żałosnym losem.
-Oh, Harry. – pogładziłam go po policzku. – Pomimo tego zawsze będziemy mogli być przyjaciółmi.
-Mogłabyś coś dla mnie zrobić? –zapytał nieśmiało.
-A co byś chciał. – uśmiechnęłam się.
-Mogłabyś mnie ostatni raz pocałować. Jeden nic nie znaczący pocałunek. Proszę…
Chwilę zastanawiałam się nad tym, ale w końcu zrobiłam to. Złączyłam nasze usta w całość. Loczek bardzo zaangażował się w ostatni pocałunek. Do współpracy zaprosił nasze języki. Oderwałam się od niego po chwili.
Harry ujął moją dłoń i wyszeptał:
-Dziękuję ci, że byłaś ze mną. Życzę wam szczęścia z Niallem. – ostatni raz ucałowałam go w policzek i wyszłam z łazienki. Z chwilą kiedy weszłam do salonu, w całym domu zabrzmiał donośny dźwięk dzwonka do drzwi wejściowych.
-No to zaczynamy imprezę! – krzyknęła [I.T.P]. – Niall, włączysz muzykę?
-Ja to zrobię. – usłyszałam za sobą zachrypnięty głos Hazzy. Mijając mnie uśmiechnął się delikatnie w moim kierunku.
Zaczęli się schodzić ludzie. Muzyka grała głośno, co rusz dało się słyszeć śpiewy. Wiele osób tańczyło i wlewało w siebie alkohol w różnych postaciach. Podobnie jak inni zaczęłam tańczyć. Dookoła widziałam wiele znanych twarzy ze szkoły, ale nigdzie nie potrafiłam dostrzec promiennej twarzy Horana. W końcu rzucił mi się w oczy. Stał oparty o framugę. Przyglądał mi się z uśmiechem na twarzy. Po chwili ruszył w głąb korytarza. Po kilku minutach zastanowienia poszłam za nim. Nigdzie go nie było. Patrzyłam się po otwartych pokojach, ale ani śladu Blondyna. Stanęłam tyłem do zamkniętych drzwi łazienki zastanawiając się gdzie mógł pójść. Minęło kilka minut kiedy poczułam szarpnięcie. Ktoś jednym pociągnięciem swojej ręki wciągnął mnie do łazienki. Panowała tam ciemność, a ja czułam tylko czyjś dotyk na ramieniu.
-Nareszcie sami. – usłyszałam dobrze znany mi głos z irlandzkim akcentem.
Niall przywarł mnie do ściany i zaczął całować po szyi co chwilę wchodząc wyżej. Po upływie chwili złączył nasze usta w długim namiętnym pocałunku. Podobnie jak kilka godzin przedtem nasze języki toczyły zaciekłą bitwę. Wylądowaliśmy na podłodze łazienki na którym, na szczęście, położony był puszysty dywan w kolorze alabastru. Tym razem nic nam nie przeszkodziło. Nikt nie zapukał do łazienki, tak jakby wiedział że coś się w niej dzieje. Jak poprzednim razem zaczęliśmy ściągać  z siebie ubrania nie przestając przy tym całować się. Zrobiliśmy to. Niall był chłopakiem z którym straciłam dziewictwo. Nie żałowałam. Niczego nie żałowałam. To był początek wspaniałej historii o dwójce młodych zakochanych w sobie ludzi, których nikt, ani nic nie było w stanie rozdzielić już po kres życia. Nareszcie odnalazłam swoją drugą połówkę. Moim księciem z bajki okazał się być nie kto inny niż Niall Horan- wysoki niebieskooki blondyn irlandzkiego pochodzenia. Mam nadzieję mój przyszły mąż i ojciec naszych dzieci. Jak na razie będziemy żyć póki jesteśmy młodzi ciesząc się każdą wspólną chwilą razem. Na zawsze, na wieki. A co będzie dalej? Niewiadomo. Niech życie nas zaskakuje, ale nigdy nie rozdziela.

4 komentarze:

  1. Bardziej zakręconej historii jeszcze nie czytałam =D

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie się zaczyna , zapraszam do mnie. :) http://kacperrblog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nasze języki toczyły zaciętą bitwę xd
    niezłe ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Te 19 części było niesamowitych!

    OdpowiedzUsuń