piątek, 16 sierpnia 2013

#31 Louis Tomlinson






Mieszkasz w spokojnej okolicy za Londynem. Masz bardzo miłych sąsiadów gotowych pomóc twojej rodzinie w każdej chwili . W domku obok waszego mieszkała rodzina Tomlinsonów , małżeństwo  z jedną córką –Sarą. Sara jest bardzo towarzyską osobą , jest to zresztą twoja najlepsza kumpelą.
-I co będziesz robiła w wakacje ? – zapytała cię Sara.
-W tym roku zostaję w domu. A ty? Jakieś plany?
- Ja też zostaję w domu . tylko , że na całe wakacje przyjeżdża do mnie kuzyn Louis . On jest bratankiem mojego taty. Fajny człowiek jest z niego i w ogóle jest taki zabawny . Na pewno się polubicie.
-Oh nie! Tylko żebym się nie zakochała –powiedziałaś , śmiejąc się przy tym .
-No powiem ci , że gdyby nie był moim kuzynem, to bym się z nim umówiła .
Nadeszły wakacje . Twoi rodzice postanowili wyjechać do twoich dziadków w Polsce. Mieli wystarczające zaufanie , żeby zostawić cię samą w domu na miesiąc. W pierwszym tygodniu przyszła do ciebie Sara.
-Jutro przyjeżdża Louis !
-Tak wiem , mówisz mi to od tygodnia.-odpowiedziałaś  .
-No i mam takie pytanie do ciebie . Czy za tydzień moglibyśmy razem z Louisem u ciebie pomieszkać?
-Pewnie , tylko dlaczego nie chcecie mieszkać u was?
-Moi rodzice lecą na Majorkę na dwa tygodnie, a że Louis przyjeżdża to ja muszę zostać. No a wiesz moglibyśmy robić wiele fajnych rzeczy , no wiesz . Poza tym masz basen .
-Oj biedulko ty . No dobrze nie ma problemu.
-Dziękuję kochana jesteś !
Następnego dnia obudziłaś się dość wcześnie . Postanowiłaś szybciej się przyszykować na powitanie Louisa. Wzięłaś prysznic , pomalowałaś się , założyłaś na siebie swoje ulubione czerwone rurki  i koszulkę w paski. Mniej , więcej po godzinie byłaś gotowa, ale po mimo tego miałaś pół godziny do przyjazdu kuzyna przyjaciółki. Zeszłaś na dół po schodach do kuchni , wyciągnęłaś z lodówki twoje ulubione warzywo-czyli marchewkę . Podczas konsumowania warzywa , dostałaś sms-a od Sary :
WIADOMOŚĆ : „Louis za 5 minut będzie! Chodź już na mój podjazd.”
Poszłaś jeszcze szybko do łazienki licząc , że zdążysz , jednak przeliczyłaś się .
Stojąc przed drzwiami frontowymi zobaczyłaś samochód na podjeździe . Szybko pobiegłaś do samochodu , ale nikogo w nim nie było , pomyślałaś , że  na pewno weszli już do środka . Zapukałaś do drzwi i otworzył ci wysoki brunet , ubrany dokładnie jak ty . Chłopak przyjrzał się tobie chwilę i odparł :
-Ach  to tak wygląda moja przyszła żona . Cześć piękna , jestem Louis . A ty ?
-[Twoje imię].
-A to o tobie Sara tyle opowiadała . Mówiła , że jesteś śliczna , ale nie , że aż tak.
-Oh nie przesadzaj . – zarumieniłaś się .
-Powiedz mi co sprawia , że masz tak cudowną i zdrową cerę?
-Jem bardzo dużo marchewek . To moje ulubione warzywo .
-No nie mogę . Jesteś ideałem , a nie kobietą . Wejdziesz do środka?
-Nie , przepraszam cię , ale muszę lecieć zrobić zakupy . Powiedz Sarze , że wpadnę później .
-Szkoda… No cóż , miło było mi cię poznać [Twoje imię] , do zobaczenia.
-Mnie też miło było cię poznać Louis . Do zobaczenia .
Po tych słowach dostałaś całusa w policzek. Szybko pobiegłaś do twojego domu i gdy tylko weszłaś , oparłaś się o drzwi i zsunęłaś się po nich na ziemię. Pomyślałaś : „ No i wykrakałam ! Zakochałam się! „
Po 2 godzinach wróciłaś do domu twojej przyjaciółki, jednak tym razem otworzyła ci ona sama.
-Sara! Mam pomysł! – krzyknęłaś.
-Jaki?
-Pójdźmy do wesołego miasteczka!
-Ja nie idę , głowa mnie boli.
-Oh szkoda . A tak chciałam pójść!
-Ja z tobą pójdę –powiedział głos dochodzący z domu .
Nagle  w drzwiach pokazał ci  się uśmiechnięty  Louis .
-Nie obrazisz się Sara?- zapytałaś.
-Nie , nie ma problemu .-odpowiedziała Sara puszczając ci oczko .
-Podjadę po ciebie o 19.00. – powiedział chłopak.
-No dobrze . Po raz kolejny do zobaczenia .- powiedziałaś uśmiechając się przy tym .
Nadeszła oczekiwana przez ciebie godzina 19.00. Usłyszałaś pukanie do drzwi . Otworzyłaś je i ujrzałaś tam Louisa z marchewką w ręku .
-Proszę to dla ciebie .- powiedział Lou , wręczając ci prezent .
-Oh dziękuję . Nie trzeba było .
-Wyglądasz zniewalająco , a teraz zapraszam panią do samochodu
Tego wieczoru bawiłaś się wspaniale . Zrobiliście sobie zdjęcia w maszynie do robienia zdjęć , jeździliście na kolejkach górskich , Louis wygrał dla ciebie ślicznego różowego misia trzymającego serduszko.
Na sam koniec tego wieczoru poszliście na diabelski młyn. Z każdym obrotem młyna , Louis coraz bardziej przybliżał się do ciebie W końcu gdy był wystarczająco blisko , chłopak wykonał manewr o nazwie „przeciągnięcie” ,położył swoje ramię za twoimi plecami i nagle diabelski młyn zatrzymał się . Widocznie los chciał , że byliście na samej górze . Wnet usłyszeliście z dołu :
-Uwaga! To awaria! Naprawa potrwa nie cała godzinę ! Przepraszamy!
- O [Twoje imię] , ty drżysz!- powiedział zaniepokojony Louis.
-Troszeczkę mi zimno . – odparłaś .
Louis zdjął swoją bluzę i kazał ją tobie założyć . Gdy ty założyłaś bluzę , on przyciągną cię do siebie i pocałował cię w usta .
-Już mi cieplej. –powiedziałaś wtulając się w jego tors .
Podniosłaś głowę do góry i jeszcze raz chłopak pocałował cię.
Po godzinie młyn ruszył . Po zejściu na ziemię , Louis chwycił cię za rękę i poczęliście zmierzać w kierunku samochodu. Louis podjechał samochodem na podjazd i odprowadził cię pod twoje drzwi .
-To był wspaniały wieczór . Dzię…. – zamknęłaś mu usta czułym pocałunkiem.
-Nie ! To ja ci dziękuję ! – powiedziałaś .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz