poniedziałek, 12 sierpnia 2013

#27 Louis Tomlinson

Zastanawiałaś się ,dlaczego właśnie ciebie to spotkało , dlaczego to właśnie tobie zawsze musi się przydarzać coś takiego . Siedziałaś w swoim pokoju i wspominałaś , od czasu do czasu łzy same napływały ci do oczu i mimowolnie spływały po twoich różowych policzkach . Wspominałaś jak to cudownie było kiedy to Louis był przy tobie , kiedy cię całował , kiedy przytulał . Wszystkie wasze wspólne chwile były wspaniałe , a ty nie mogłaś pogodzić się z myślą , że właśnie straciłaś najważniejszą osobę w twoim życiu . Wmawiałaś sobie , że to wszystko przez ciebie , że gdyby nie ty te chwile trwały by nadal , fakt iż Louis nie żyje kompletnie cię zrujnował . Od wielu dni siedziałaś odizolowana od świata w swoim pokoju . Nie chciałaś jeść ,ani przyjmować płynów . Długo dniowa głodówka i myśl o ukochanym doprowadziły cię do stanu w którym twoja mama musiała zadzwonić na pogotowie . Po badaniach lekarze stwierdzili , że wpędziłaś się w anoreksje . Musiałaś zostać w szpitalu .Z każdym dniem twoje życie zaczęło spadać na wartości i jedyną rzeczą o której marzyłaś to zasnąć i już się nie obudzić . Wszyscy twoi znajomi odwiedzali cię , starali podtrzymywać cię na duchu , ale ty i tak nikogo nie słuchałaś , myślałaś tylko o śmierci . Twoja najlepsza przyjaciółka dowiedziawszy się o wszystkich wydarzeniach , bez wahania przyjechała z Polski , natychmiast po wylądowaniu jej samolotu , przyjechała do ciebie do szpitala .
Zdyszana , weszła do Sali w której leżałaś i wpatrywałaś się w okno .
-[Twoje imię] , dowiedziałam się o wszystkim , tak mi przykro , nie wiem co mam powiedzieć . Jak się czujesz ? Powiedz ,nie trzeba ci czegoś ? –zapytała zaniepokojona Kaja.
Ty odwróciłaś na nią swój smutny wzrok i przecząco pokiwałaś głową .
-O matko , przepraszam cię , że mnie przy tobie nie było. – powiedziała dziewczyna  po czym przytuliła cię mocno .
- To wszystko przeze mnie…Nie mam ochoty już dłużej żyć , moje życie straciło sens . Chcę umrzeć .-powiedziałaś.
-Nic nie stało się przez ciebie .
-Stało się … to przeze mnie Louis nie żyje . To ja namawiałam Louisa , żeby pojechał samochodem . To ja powiedziałam mu , że samoloty są niebezpieczne . To ja doprowadziłam do tego , że samochód  uderzył w drzewo . Boże , co ja zrobiłam ?! –  wybuchnęłaś  płaczem .
- Przestań , to nie twoja wina . Widocznie Bóg potrzebował Louisa w niebie . – pocieszała cię dziewczyna .
- Ja trafię do piekła …- burknęłaś po nosem .-Chcę umrzeć .
Kaja ponownie przytuliła cię mocno .
-Louis na pewno by chciał żebyś żyła i żebyś myślała , że jemu jest tam dobrze i że on z całej siły cię kocha.
Zamyśliłaś się przez chwilę , po czym położyłaś się na boku (plecami do Kaii) i wymruczałaś :
-Albo mi pomożesz odejść , albo zrobię to sama.
Kaja nic nie odpowiedziała na to i wyszła z sali . Następnego dnia gdy przyszła cię odwiedzić , zobaczyła , że twoje łóżko jest puste i pościelone .Pędem pobiegła do najbliższej pielęgniarki i zapytała :
- Przepraszam , gdzie ta dziewczyna , która leżała pod 7 ?
-Ta młoda dziewczyna , tak ? –zapytała pielęgniarka .
-Tak .
-Właśnie teraz ma płukanie żołądka .- powiedziała pielęgniarka.
- O mój Boże , co się stało?
-W nocy ta młoda dziewczyna próbowała popełnić samobójstwo . Zakradła się do pokoju pielęgniarek i ukradła fiolkę leku przeciwbólowego . Połknęła trzy czwarte opakowania .
-Dziękuję pani bardzo .
Kaja czekała w domu na jakąkolwiek informacje o tobie dobre 2 godziny . W końcu lekarz zadzwonił do Kaii  i oznajmił twojej przyjaciółce , że udało się ciebie uratować  , ale ktoś musi przyjechać , żeby cię pilnować w nocy . Bez wahania odpowiedziała lekarzowi , że ona będzie z tobą siedzieć w nocy i , że zaraz będzie w szpitalu.
Kaja weszła do twojej sypialni , zabrała zdjęcie na którym byłaś ty oraz Lou  i pojechała do szpitala. Kiedy otwierała drzwi do Sali w której leżałaś , dziewczyna usłyszała twój płacz , pomyślała w tamtej chwili , że nie powoli tobie się tak męczyć . Podeszła do pokoju pielęgniarek i powiedziała , że ktoś musi iść zmienić opatrunek pewnej pani z Sali numer 10 . Gdy pielęgniarka wyszła , Kaja poszukała w szafkach zastrzyku , który pozwoliłby tobie zasnąć na zawsze.
Szybko schowała strzykawkę i poszła do ciebie do Sali .W chwili w której Kaja minęła drzwi twojej Sali była godzina 22 :53 . Rozmawiałyście godzinę po czym twoja przyjaciółka przypomniała sobie o czymś i  wyciągnęła z torebki zdjęcie . Ty spojrzałaś na nie , uśmiechnęłaś się delikatnie i powiedziałaś :
- Tamten dzień był najpiękniejszym dniem mojego życia. Wtedy ja i Louis pojechaliśmy razem na biwak nad jezioro , pamiętam wtedy też wystrugaliśmy w drzewie nasze inicjały i mnóstwo serduszek dookoła .-powiedziałaś to i poczułaś , że po twoich policzkach spływają łzy .
 Przytuliłaś zdjęcie mocno do siebie . Kaja widząc to powiedziała :
-Przytul mnie mocno [Twoje imię].
-Kaja nie płacz ! – krzyknęłaś i najmocniej jak mogłaś , przytuliłaś dziewczynę.
 -Musisz wiedzieć ,robię to wyłącznie dlatego że kocham cię najmocniej na świecie i nie mogę patrzeć jak cierpisz. A teraz połóż się wygodnie , przytul do siebie zdjęcie , już za niedługo będziesz znowu razem z Louisem .- w tamtej chwili Kaja wyciągnęła strzykawkę , chwyciła cię mocno za dłoń , ostatni raz pocałowała cię w policzek i powiedziała :
-Kocham cię ! Bądźcie tam szczęśliwi i nie zapomnij o mnie .
Po tych słowach wstrzyknęła lek w twoje ciało :
-Żegnaj .-powiedziała Kaja płacząc .
-Nigdy ci tego nie zapomnę , dziękuję ci . Kocham cię najmocniej jak tylko się da , powiedz to też moim rodzicom .
-Na pewno powiem , a teraz zamknij swoje oczy i …. Do zobaczenia kiedyś .
Ty zamykałaś oczy pod wpływem ciężkich powiek i na sam koniec powiedziałaś:
-Louis , idę do ciebie .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz